Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE - NAJLEPSZA OF... (2024.05.06)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.05)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Karkonosze odarte ze złudzeń w Prochowicach…

Drugiej porażki z rzędu doznały dzisiaj jeleniogórskie Karkonosze. W rozegranym awansem meczu IX kolejki IV ligi podopieczni trenera Leszka Dulata ulegli w Prochowicach miejscowej Prochowiczance 2-4, co sprawiło, że biało-niebiescy w konfrontacjach z pierwszą trójką tabeli zanotowali komplet porażek. Od startu ligi minęło co prawda dopiero dziewięć kolejek, jednak już dzisiaj można powiedzieć, że marzenia kibiców z Jeleniej Góry o III-ligowym awansie rozminęły się zupełnie z ligową rzeczywistością… Spotkanie w Prochowicach toczyło się przy bardzo nikłym zainteresowaniu miejscowych fanów. Uzbierało się ich zaledwie ok. 50 osób, pusty też niestety był sektor dla kibiców gości.
Ofensywnie usposobieni gospodarze rozpoczęli spotkanie od śmiałych ataków na bramkę Michała Dubiela. Nie udało im się jednak stworzyć żadnej groźnej sytuacji, a po krótkim okresie powoli do głosu zaczęli dochodzić też goście i mecz się wyrównał. W 21-ej minucie dalekim wrzutem z autu w pole karne jeleniogórzan popisał się jeden z miejscowych piłkarzy, tam głową przedłużył lot piłki Michał Ogórek i Andrzej Węgłowski dopełnił formalności, również strzałem głową. Stracony gol nie podłamał podopiecznych Leszka Dulata i po niewiele ponad 10 minutach doprowadzili oni do wyrównania. Ładnie z własnej połowy wyszedł Paweł Walczak, który zagrał w tempo do Łukasza Kowalskiego, ten poradził sobie z dwoma rywalami i ładnym strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania.
Jak się okazało nie było dane biało-niebieskim długo cieszyć się z remisu. Trzy minuty po zdobyciu gola jeleniogórska obrona popełniła fatalny błąd i z najbliższej odległości Ogórek wepchnął piłkę do siatki. Dwie minuty później kolejną stratę w środku pola zanotował najsłabszy na boisku Jacek Gryka, dośrodkowanie pod pole karne jeleniogórzan, tam przejmuje piłkę Ogórek i mocnym strzałem przy słupku po raz drugi pokonuje Michała Dubiela. Więcej goli w pierwszej połowie nie było i zakończyła się ona prowadzeniem prochowiczan 3-1.
Po przerwie ostro do ataku ruszyli przyjezdni, ale dobrych sytuacji nie potrafili wykorzystać Gryka i Kurzelewski. W 64-ej minucie znakomitą kontrę wyprowadziła Prochowiczanka, a pięknym strzałem w pełnym biegu zakończył ją Wojciech Wawryk. Michał Dubiel był bez szans. Strata czwartego gola zupełnie załamała biało-niebieskich. Inicjatywę całkowicie przejęli gospodarze, a do kolejnych strat po stronie Karkonoszy nie doszło tylko dzięki dobrej postawie Dubiela.
W 88-ej minucie jedną z nielicznych w tym okresie akcji ofensywnych przeprowadzili nasi piłkarze. Na strzał z 18-tu metrów zdecydował się Leszek Kurzelewski. Do odbitej od poprzeczki piłki dopadł Łukasz Kowalski nie dając szans miejscowemu bramkarzowi. W prawdziwą furię po tym zdarzeniu wpadł trener Prochowiczanki Marcin Ciliński, który uważał, iż przy przyjęciu piłki Kowalski pomógł sobie ręką. Złość sympatycznego trenera była tak duża, że po ostatnim gwizdku sędziego nie cieszył się z wygranej, tylko wygarnął swoje żale trójce sędziowskiej.
Podsumowując, Prochowiczanka wygrała czwartkowe spotkanie całkowicie zasłużenie, będąc zdecydowanie lepszym zespołem zwłaszcza w drugiej połowie, choć jej piłkarze zdobyli wtedy zaledwie jednego gola, a jednego też stracili. Zawodu postawą swojego zespołu nie krył po meczu trener Dulat: - Gospodarze byli dzisiaj lepsi i wygrali całkowicie zasłużenie. Nie chcę po raz kolejny tłumaczyć porażki swojego zespołu osłabieniami kadrowymi, pozwolę sobie tylko dodać, że do wykluczonych wcześniej Koguta, Wawrzyniaka, Durlaka, Adamczyka i Kusiaka dołączyli też Kotarba i Siatrak. Temu drugiemu pozwoliłem zagrać na własną odpowiedzialność, ale żałuję, bo widziałem jak w drugiej połowie chłopak zmaga się z bólem. Zawiedziony jestem grą zmienników, którzy mają teraz swoje pięć minut i mogą pokazać swoją przydatność do zespołu. Nie widzę u nich takiej chęci gry i zaangażowania jakiego bym oczekiwał. Gdyby nie dobra postawa Michała Dubiela przy stanie 1-4, mogło dzisiaj dojść do blamażu…
W najbliższej kolejce nasi piłkarze zmierzą się z Górnikiem Złotoryja, którego pokonali w ubiegłym sezonie dwa razy. Miejmy nadzieję, że do meczu z tym rywalem jeleniogórzanie naładują odpowiednio akumulatory i zakończą serię dwóch porażek z rzędu.

PROCHOWICZANKA PROCHOWICE – KARKONOSZE JG 4-2 (3-1)

Bramki: 1-0 Węgłowski 21’, 1-1 Kowalski 33’, 2-1 Ogórek 36’, 3-1 Ogórek 38’, 4-1 Wawryk 64’, 4-2 Kowalski 88’.
Żółte kartki KSK: Krupa, Gryka.
Sędziował: A. Żuk.
Widzów: 50.

KSK: Dubiel - Bijan, Rodziewicz, Siatrak (61’ Gęca), Smoliński (73’ Kik), Kurzelewski, Gryka (66’ Kuźniewski), Wojtas, Walczak (55’ Kołodziejczyk), Krupa, Kowalski.

Piotr Kuban
Foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter