Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE - NAJLEPSZA OF... (2024.05.06)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.05)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Karkonosze zwyciężają czwarty raz z rzędu

Rekordowo wysokie zwycięstwo mogli odnieś w sobotnie popołudnie piłkarze jeleniogórskich Karkonoszy. Podopieczni trenera Leszka Dulata pokonali na wyjeździe GKS Kobierzyce 3-1, a gdyby wykorzystali wszystkie stworzone sobie sytuacje to wynik meczu mógł być dwucyfrowy.
Początkowe minuty rozgrywanego w przenikliwym zimnie i deszczu meczu nie zapowiadały tak dużej dominacji biało-niebieskich. Przez kwadrans z boiska wiało nudą, a strzały Macieja Wojtasa i Wojciecha Szymańskiego nie sprawiły zbytnich kłopotów bramkarzom. Diametralnie sytuacja się zmieniła po zdobyciu prowadzenia przez jeleniogórzan. W 23-ej minucie rajd prawą stroną przeprowadził Łukasz Kowalski, jego dośrodkowanie nie było jednak zbyt dokładne i zamiast do jednego z partnerów trafiło do obrońcy miejscowych, który interweniował fatalnie trafiając piłką wprost w nogę nadbiegającego Wojtasa.
Objęcie prowadzenia podziałało bardzo mobilizująco na podopiecznych Leszka Dulata. Goście całkowicie opanowali środek pola, a agresywnym pressingiem skutecznie zniechęcali rywali do jakichkolwiek działań zaczepnych. W 35-ej minucie w polu karnym piłkę otrzymał Kowalski, filigranowy napastnik Karkonoszy sprytnie zwiódł dwóch rywali i wyłożył piłkę jak na tacy, najlepszemu tego dnia na boisku Danielowi Kotarbie, który bez problemu umieścił ją w siatce rywali.
Strata drugiego gola zdeprymowała gospodarzy na tyle, iż pozwalali oni gościom praktycznie na wszystko. W ciągu pięciu minut jeleniogórzanie zmarnowali dwie doskonałe sytuacje. Najpierw w sytuacji sam na sam, Marek Siatrak zamiast strzelać podawał do Kowalskiego, co zakończyło się spalonym, a chwilę później strzał Łukasza Kusiaka z najbliższej odległości wybił z linii bramkowej Franciszek Kras. Pomimo rozpaczliwych wysiłków linii defensywnych gospodarzy, bramkarz Maciej Grzegorczyk musiał wyciągać piłkę z sieci po raz trzeci. Tym razem świetne prostopadłe podanie od Wojtasa zamienił na gola Kowalski, strzelając pod poprzeczkę nie do obrony z ok. 10 metrów. Do przerwy nielicznie zgromadzeni kibice nie mieli już okazji do oglądania goli.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy to istne piekło w polu karnym kobierzyczan i naprawdę ciężko uwierzyć, iż zakończyli oni ten okres gry bez straty gola. Wyborne sytuacje do podwyższenia prowadzenia marnowali Wojtas, Kusiak i Walczak, a goli Kowalskiego i Krupy nie uznał sędzia prowadzący spotkanie, sygnalizując pozycję spaloną. O ile w przypadku Krupy decyzja wydawała się zasadna, to w przypadku Kowalskiego chyba arbiter się pomylił…
W 76-ej minucie koszmarny błąd przydarzył się Tomaszowi Ciepieli. Jeleniogórski golkiper nie panował lekkiego dośrodkowania Bogumiła Sikorskiego i Kras z metra umieścił piłkę pomiędzy jego nogami. Strzelony gol podziałał mobilizująco na GKS, jednak jego piłkarze nie stworzyli już realnego zagrożenia pod bramką biało-niebieskich. Wprost przeciwnie było natomiast pod bramką miejscowych, gdzie goście prześcigali się w marnowaniu kolejnych sytuacji. Najlepszych nie wykorzystali Walczak i Krupa.
W końcówce meczu niepotrzebnie nerwy puściły zawodnikom gości, czego konsekwencją były kartki za dyskusję dla Leszka Kurzelewskiego i Tomasza Ciepieli. Co ciekawe bramkarz Karkonoszy swój kartonik otrzymał już po meczu, gdy próbował dociec u trójki sędziowskiej uzasadnień niektórych decyzji.
Zwycięstwo jeleniogórzan pozwoliło im utrzymać trzecie miejsce w tabeli. O przesunięciu się do przodu nie mogło być mowy, gdyż swoje spotkania wygrały zarówno Ślęza Wrocław jak i Górnik Wałbrzych. Po trzy punkty sięgnęła też depcząca po piętach Karkonoszom Prochowiczanka.
W Jeleniej Górze już nikt nie myśli o meczu z GKS-em, wszyscy czekają na wielkie derby Sudetów z Górnikiem Wałbrzych, do których dojdzie w następną sobotę na stadionie przy Złotniczej. Jeśli biało-niebiescy pokonają wałbrzyszan to automatycznie przeskoczą ich w tabeli i w najgorszym wypadku awansują przynajmniej na drugie miejsce. Jednak pokonać Górnika nie będzie łatwo, gdyż zespół ten do tej pory nie znalazł swojego pogromcy, na plus wałbrzyszan należy też uznać stratę tylko jednego gola. Mimo to wierzymy, że jeleniogórzan stać na dobry wynik w tym meczu, a za taki uznajemy tylko wygraną. Oby pomógł im w tym doping kibiców, którzy zapowiadają się na tym spotkaniu w niespotykanej jak na IV ligę ilości.

GKS KOBIERZYCE – KARKONOSZE JG 1-3 (0-3)

Bramki: 0-1 Wojtas 23’, 0-2 Kotarba 35’, 0-3 Kowalski 42’.
Żółte kartki: Szymański oraz Gryka, Wojtas, Kotarba, Kurzelewski, Ciepiela.
Sędziował: Makowski.
Widzów: 50 w tym 25 z JG.

GKS: Grzegorczyk – Kras, Milewski (75’ Domaszewicz), Isztwan (46’ Jaworowski), Czerniawski, Kruszelnicki (65’ Sikorski), Białas, Dąbrowicz, Pietruszewski, Kuźma, Szymański.
KSK: Ciepiela – Siatrak, Bijan, Rodziewicz, Kusiak, Wojtas (75’ Kik), Kurzelewski, Gryka (55’ Walczak), Kotarba (80’ Biskupski), Kowalski (72’ Kołodziejczyk), Krupa.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter