Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE - NAJLEPSZA OF... (2024.05.06)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.05)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Trzecie zwycięstwo z rzędu Karkonoszy

W najskromniejszych z możliwych rozmiarów zwyciężyli dzisiaj piłkarze Karkonoszy Jelenia Góra w derbach okręgu jeleniogórskiego, pokonując BKS Bolesławiec 1-0. Radość z wygranej całkowicie mąci kontuzja, której w ostatniej minucie doliczonego czasu gry doznał strzelec jedynego gola Mateusz Durlak. Najprawdopodobniej popularny Durli nie zagra do końca rundy jesiennej, gdyż istnieje u niego podejrzenie zerwanie wiązadeł w kolanie. To trzeci poważnie kontuzjowany piłkarz w ostatnich dwóch tygodniach, przypomnijmy, że w meczu z Victorią Konradowi Kogutowi pękła kość śródstopia, a Marek Wawrzyniak na treningu zerwał wiązadła poboczne kolana.
Mecz z bolesławianami biało-niebiescy rozpoczęli nieco bojaźliwie. Goście jak pokazały pierwsze minuty nie przyjechali do Jeleniej Góry tylko się bronić, co udowodnił na początku meczu Sławomir Iskarzak tworząc zagrożenie pod bramką gospodarzy zażegnane do spółki przez Wojciecha Bijana i Krzysztofa Smolińskiego. W odpowiedzi groźnie z rzutu wolnego dośrodkowywał Łukasz Kowalski, a strzałem z ostrego kąta w słupek trafił Mateusz Durlak. W 37-ej minucie sprytnie przed polem karnym piłkę jednemu z rywali odebrał Łukasz Kusiak. Zdesperowany obrońca gości nie potrafił naprawić swojego błędu i sfaulował zawodnika Karkonoszy, ponieważ sędzia uznał, iż miało to miejsce w polu karnym, konsekwencją była oczywiście jedenastka zamieniona na gola przez Mateusza Durlaka. Strzelony gol podziałał mobilizująco na biało-niebieskich, którzy mocno przycisnęli bolesławian w ostatnich minutach pierwszej połowy. Dwa razy było bardzo gorąco pod bramką Marka Przykłoty po stałych fragmentach gry, w obu przypadkach jeleniogórzanie domagali się rzutów karnych, gdyż faulowany był Wojciech Bijan, a w drugim przypadku obrońca BKS-u zagrał ręką. Dużo szczęścia mieli też przyjezdni po bombie z woleja Leszka Kurzelewskiego, którą w ładnym stylu wybronił Przykłota.
- Niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do obrony w końcowych minutach – mówi Marek Przykłota. – Szkoda, że gola straciliśmy po błędzie sędziego. Nie kwestionuję faulu na Kusiaku, ale moim zadaniem miał on miejsce pół metra przed polem karnym. Z drugiej strony Karkonosze powinny dostać jedenastkę za rękę jednego z naszych piłkarzy, więc suma rachunków krzywd się wyrównała – dzieli się swoimi wrażeniami z pierwszej połowy bramkarz BKS-u.
Drugą połowę gospodarze mogli rozpocząć od mocnego uderzenia, gdyż już w pierwszej akcji Łukasz Kowalski urwał się obrońcom i stanął oko w oko z golkiperem gości. Niestety nie udało mu się pokonać Przykłoty, a kilka minut później w podobnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką. Wcześniej świetną sytuację do zdobycia gola mieli bolesławianie, ale wprowadzony w drugiej połowie Błażej Rajchel z siedmiu metrów strzelił nad bramką. Ostatni kwadrans to optyczna przewaga gości i mądra gra w obronie Karkonoszy, w zasadzie tylko raz BKS był bliski strzelenia gola, ale główka Krzywonosa o centymetry minęła słupek bramki Ciepieli. W rewanżu jeleniogórzanie odgryzali się niebezpiecznymi kontrami, właśnie po takich atakach przed szansą na podwyższenie wyniku stawali Kusiak i Walczak, ale ich strzały mijały bramkę rywali.
Zwycięstwo z BKS-em przesunęło Karkonosze na trzecie miejsce w tabeli, czy je utrzymają okaże się po dzisiejszym meczu Miedzi II Legnica z Górnikiem Wałbrzych. Nie zmienia to jednak faktu, że podopieczni Leszka Dulata wygrali trzeci raz z rzędu i trzeci raz zachowali czyste konto bramkowe. W następnej kolejce biało-niebiescy udadzą się do Kobierzyc, po miejmy nadzieję kolejną wygraną. Martwi kolejna kontuzja w zespole, kto wie czy dzięki temu już za tydzień w barwach Karkonoszy nie zadebiutuje Jacek Gryka, trenujący od kilku dni przy Złotniczej. Pierwotnie miał on zadebiutować w środę w meczu Pucharu Polski z Woskarem, ale klub ze Szklarskiej Poręby nie zgodził się na ten termin i strony będą szukać innego rozwiązania lub zagrają 24 września w Wojcieszycach. Jak mówi trener Leszek Dulat, jeśli dojdzie do meczu w tym terminie, to nie zagra w nim żaden z piłkarzy przewidzianych do gry w ważnym meczu z Górnikiem Wałbrzych, więc będzie to pole do popisu dla głębokich rezerw i juniorów.

KARKONOSZE JG – BKS BOLESŁAWIEC 1-0 (1-0)

Bramki: 1-0 Durlak 37’ ( z karnego).
Żółte kartki: Kotarba.
Sędziowali: Dominik Pasek jako główny oraz Damian Czukiewski, Robert Ostaszewski (Lubin).
Widzów: 350 w tym 40 z Bolesławca.

KSK: Ciepiela – Bijan, Rodziewicz, Siatrak, Smoliński, Wojtas (80’ Krupa), Kurzelewski, Kusiak, Kotarba (72’ Biskupski), Kowalski (58’ Walczak), Durlak.
BKS: Przykłota – Nitarski, Tylutki, Krzywonos, Kumoś, Szymański (80’ Rydziak), Mucha, Jasiński (66’ Góralewski), Letko (46’ Rajchel), Iskrzak, Juszczak.


Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter