Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Płyty warstwowe z wypełnieniem PIR or... (2024.05.16)
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione (2024.05.15)
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Kibice Karkonoszy blokowali miasto!

„Pogrzeb Karkonoszy głównym punktem obchodów 900-lecia miasta?” - pod takim hasłem odbyła się dzisiaj pikieta kibiców jeleniogórskich Karkonoszy, którzy nie chcą biernie się przyglądać jak w przerwie między sezonami rozpada się najstarszy i najbardziej zasłużony dla miasta klub. W ramach protestu fani biało-niebieskich zablokowali na kwadrans ruch na przejściu dla pieszych przy ulicy Wrocławskiej.

Złość i frustracja kierowców

- Co tu się dzieje, dlaczego nie mogę przejechać? – zagadnął mnie kierowca białego opla stojący w kilkukilometrowym korku. – Kibice urządzili pikietę, której celem jest zwrócenie uwagi władz Jeleniej Góry i lokalnego biznesu na kłopoty klubu piłkarskiego – odpowiedziałem. – Kibice Karkonoszy? No tak, słyszałem dzisiaj w Muzycznym Radiu, że może być chwilowa blokada na drodze – mówi nieco podirytowany mój rozmówca. – Wie pan trochę ich rozumiem, bo to faktycznie wstyd, że macie w Jeleniej Górze tylko IV ligę i jak słyszę nawet jej na odpowiednim poziomie nie możecie utrzymać, jednak taka forma protestu jest głupia i bezsensowna – mówi pan Krzysztof z Jawora, którym okazał się być kierowca opla. – Wg mnie o wiele lepszy skutek przyniosłaby wizyta kibiców na sesji rady miasta, powiedzenie tam zainteresowanym władzom co się sądzi o ich działaniach. Blokując ulicę kibice mogą narazić się tylko na niechęć innych ludzi, bo wiadomo jak to jest gdy każdy się śpieszy za kierownicą swojego auta… Stojąc w korku każdy ma w poważaniu protest choćby był w najbardziej słusznej sprawie – podsumowuje pan Krzysztof. Podobną opinię prezentowała większość oczekujących na odblokowanie drogi…
- Jedyne co możemy zrobić to przeprosić wszystkich kierowców za kilkunastominutowy postój i prosić o wyrozumiałość i zrozumienie. Naprawdę jesteśmy już zdesperowani i podłamani brakiem reakcji otoczenia na los naszego klubu i piłki nożnej w mieście, stąd dzisiejsza demonstracja na przejściu dla pieszych. Mamy nadzieję, że nie zburzyliśmy zbytnio dnia podróżującym w tym czasie osobom – kajają się kibice.

Mają dość obiecanek…

- Pamiętamy jak blisko dwa lata temu prezydent Marek Obrębalski przed wyborami samorządowymi przechadzał się po murawie stadionu przy Złotniczej z Edwardem Ptakiem i obiecywał kibicom II ligę w Jeleniej Górze – mówi Krzysiek, jeden z protestujących fanów Karkonoszy i dodaje – dzisiaj pan Ptak jest sponsorem oraz członkiem zarządu Miedzi Legnica i można powiedzieć, że na swój sposób „spełnił” obietnice, gdyż dwa tygodnie temu Miedzianka świętowała awans do II ligi… - No właśnie legniczanie mają II ligę, a my najprawdopodobniej nie przystąpimy w nowym sezonie do rozgrywek IV ligowych – włącza się do dyskusji kolejny z jeleniogórskich fanów. Zapytany o powód ewentualnej absencji Karkonoszy na dolnośląskich boiskach odpowiada: - Odpowiedź jest banalnie prosta – piłkarze nie będą grać za darmo, nie na tym poziomie rozgrywek. I tak należy ich podziwiać, że występowali bez wynagrodzeń przez dwa lata okręgówki i rok gry w IV lidze. Skąd mam takie informacje? Piłkarze to młodzi ludzie, wielu z nich jest naszymi kolegami z uczelni, mówili też o tym członkowie zarządu klubu na ostatnim zgromadzeniu. Jako kibic Karkonoszy i mieszkaniec Jeleniej Góry chciałbym zapytać radnych naszego miasta dlaczego tylko sportowcy z naszego klubu nie dostają stypendiów? Dlaczego są pieniądze dla wszelkiej maści koszykarek, koszykarzy, szczypiornistek, saneczkarzy, pływaczek , etc, a dla piłkarzy nie ma złamanego grosza…?

Kto dostaje stypendia?

Postanowiliśmy sprawdzić jak to jest z tymi stypendiami w naszym mieście i faktycznie okazuj się, że praktycznie jedyną dyscypliną i jedynym ignorowanym klubem są Karkonosze. Wg. ustawy uchwalonej przez jeleniogórską radę miejską stypendia piłkarzom tego klubu się nie należą, gdyż grają oni zaledwie w IV lidze, a kasa należy się dopiero w przypadku występów od II ligi wzwyż. Ponadto na stypendia mogą też liczyć sportowcy uprawiający dyscypliny indywidualne, przy spełnieniu określonych kryteriów.
- Trzeba być kompletnie bez wyobraźni i nie mieć żadnej wiedzy na temat sportu aby uchwalić taką ustawę – mówi obecny na pikiecie członek zarządu Karkonoszy Bogusław Kempiński. – Stypendia dostają II-ligowe koszykarki, dostawały piłkarki rezerw Finepharmu, choć grały w najniższych z możliwych lig. Pod nami są jeszcze trzy inne poziomy rozgrywek piłkarskich, a piłkarze nie dostają za swój wysiłek nawet złotówki – irytuje się B. Kempiński. Czy to wina piłkarzy, że w koszykówce i piłce ręcznej są tylko dwie ligi? Zapewniam, że piłkarze wkładają w swoje przygotowania do rozgrywek co najmniej tyle samo wysiłku co przedstawiciele innych dyscyplin. Trenują 4-5 razy w tygodniu, w weekendy jeżdżą po całym Dolnym Śląsku na mecze, latem i zimą na obozy, a wszystko to robią po to aby godnie reprezentować Jelenią Górę. Co w zamian otrzymują? Przysłowiową figę z makiem – smuci się Kempiński.
W latach 2006-08 na stypendia sportowe w Jeleniej Górze przeznaczono 1.400.000 zł. Kwota ta wydaje się być tak duża, że aż ciężko uwierzyć w brak nawet najskromniejszych uposażeń dla piłkarzy. Na łaskawość radnych najbardziej mogły liczyć piłkarki ręczne, które w ciągu ostatnich trzech lat otrzymały pół miliona złotych! Doprawdy kwota ta robi wrażenie. Połowę mniej dostały koszykarki AZS KK, a na trzecim miejscu są … zawodnicy i zawodniczki MKS Karkonosze Sporty Zimowe z Sobieszowa. Miłośnicy nart i sanek otrzymali za wspomniany okres 165 tysięcy złotych i kwota ta daje do myślenia, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że próżno szukać informacji o ich dokonaniach w jakichkolwiek mediach, a na imprezach w zasadzie reprezentują siebie, a nie Jelenią Górę…
Czy jest szansa aby piłkarze Karkonoszy mogli liczyć kiedykolwiek na wsparcie z jeleniogórskiego magistratu? Oczywiście, jeśli tylko rada miasta zmieni ustawę stypendialną. Nie jest to sprawa prosta i wymaga czasu, jednak po to jest w ratuszu komisja ds. sportu, która może dokonać stosownych zmian. W zeszłym roku próbowali dokonać tego dwaj radni: Krzysztof Mróz i Miłosz Sajnog, ale ich projekt nie został zaakceptowany przez pozostałych członków komisji ds. sportu...
A tak przedstawia się zestawienie klubów sportowych, których zawodnicy otrzymali największe dofinansowanie z urzędu miejskiego. Oprócz wymienionych mniejsze stypendia pobierają jeszcze sportowcy kilku mniejszych klubów. Oto lista: Vitaral Jelfa, MKS PR, Biofactor, Finepharm, Carlos (piłka ręczna) - 508 tys. zł, AZS Kolegium Karkonoskie (koszykówka) - 267 tys. zł, MKS Karkonosze (sporty zimowe) – 165 tys. zł, MKS MOS Karkonosze (koszykówka) – 156,8 tys. zł, Sudety (koszykówka) – 129,5 tys. zł, MKS Paulinum (biegi na orientację) – 97,5 tys. zł, JC Oyama Karate – 36 tys. zł, MKS Jedenastka (pływanie) – 28 tys. zł, MKS Karkonosze ( piłka nożna) – 0 zł.

Dobro społeczne

- W tym roku nasze miasto obchodzi 900-lecie istnienia i naprawdę niewiele trzeba było zrobić aby uświetnić je awansem Karkonoszy do III ligi – mówi Leszek, stały bywalec stadionu przy Złotniczej. – Jestem przekonany, że wystarczyło chłopcom wypłacać stypendia po 500 złotych, a ich zaangażowanie, które i tak było bardzo duże, byłoby jeszcze większe. Do tego choć częściowe odciążenie ich z problemów finansowych z pewnością poprawiłoby atmosferę w zespole. To są młodzi ludzie, w większości studenci i uczniowie, którzy przechodzą ciężką szkołę życia w akademikach i na stacjach. Dla nich liczy się każde 100 złotych, nie raz przez tydzień muszą utrzymać się za taką kwotę – zauważa ów kibic Karkonoszy.
- Dlaczego nawet w roku tak zacnego jubileuszu naszego miasta nikt w jego władzach nie chce zauważyć, że Karkonosze to dobro społeczne – pyta Maciek z Zabobrza, który na Złotniczą przychodzi od połowy lat 90-tych. – Karkonosze to symbol Jeleniej Góry, tak jak Teatr Jeleniogórski i Filharmonia Dolnośląska. Czy ktoś kwestionował kiedykolwiek zasadność finansowania tych instytucji? Nikt, bo to jest oczywiste, że one muszą istnieć i działać na chwałę tego miasta, tak jak istnieć muszą Karkonosze, klub z którym identyfikują się tysiące ludzi w tym mieście. Najlepiej świadczy o tym runda jesienna ubiegłego sezonu, gdy na słabo grający zespół potrafiło przyjść 1.200 osób na mecz z Prochowiczanką lub 1.500 na mecz z Górnikiem Wałbrzych. To miasto jest głodne piłki, głodne piłki na wysokim poziomie. Niestety coraz częściej nachodzą mnie myśli, że nie zobaczą jej nie tylko moje dzieci, ale nawet i wnuki – pesymistycznie kończy Maciek.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter