Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Własna działalność rekreacyjna na plaży... (2024.04.25)
Kupię:
- Kupię ANTYKI / STAROCIE / DZIEŁA SZTUKI... (2024.04.19)
Nieruchomość: do wynajęcia:
- Kawalerka do wynajęcia (2024.04.17)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.16)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.14)
Różne:
- serwis okien i drzwi (2024.04.14)
Różne:
- Lamele sufitowe na wymiar, imitacja d... (2024.04.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.11)
Sprzedam:
- Lamele drewnopodobne na sufit prosto ... (2024.04.11)
Różne:
- Pranie mebli tapicerowanych-sofy,kana... (2024.04.10)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Rozmowa z Danielem Ziółkowskim, zawodnikiem Leśnika Osiecznica

20 goli w 18 meczach to naprawdę imponujący wynik. Gratuluję! Spodziewałeś się, że jesienią będziesz tak skuteczny?

DANIEL ZIÓŁKOWSKI: - Przed sezonem założyłem sobie cel minimum, a było nim zdobycie średnio bramki w jednym meczu. Mogę więc powiedzieć, że ten plan został wykonany. Mimo to trochę żałuję, że na przestrzeni całej rundy nie byłem bardziej skuteczny. Czasem brakowało szczęścia, a czasem też umiejętności i ogrania na pozycji, bo tak naprawdę to dopiero moja druga runda na 9-tce. Wcześniej grałem jako skrzydłowy lub ofensywny pomocnik. Ciągle się uczę grać jako napastnik. Szukam nowych rozwiązań i patentów, analizuję sytuacje boiskowe, których nie wykorzystałem i zastanawiam się jak mogłem zrobić to lepiej. Przed sezonem byłem pewien swoich umiejętności i liczyłem na dobrą rundę. Zwłaszcza, iż trener Szajwaj dobrze nas przygotował i pozostało tylko potwierdzić dyspozycję na boisku. Z goli się cieszę, ale wiem, że mogło być jeszcze lepiej. Dodam, że w kliku meczach nie grałem na 9-tce, a w środku pomocy.

Grałeś już na poziomie IV ligi dolnośląskiej w Sudetach Giebułtów czy Apisie Jędrzychowice, ale w tych klubach nie miałeś tak dobrze ustawionego celownika.

- To prawda. Myślę, że znaczenie miało ustawienie na boisku. Od tego jaki pomysł na zawodnika miał dany trener. Tak jak już wspomniałem wcześniej byłem skrzydłowym i pomocnikiem, zawodnikiem wypełniającym inne założenia na boisku. W Leśniku jest inny plan na mnie. Gram najbliżej bramki przeciwnika, dostaję więcej piłek, co przekłada się na ilość sytuacji bramkowych. Dodatkowo pode mną gra Dawid Kałużyński, który jest bardzo kreatywnym zawodnikiem i dostarcza mi dużą ilość podań. Ciągle szuka mnie na boisku. Ta współpraca też przełożyła się na moje indywidualne osiągnięcia w tej rundzie.

W klasyfikacji strzelców wyprzedzasz następnych zawodników o pięć trafień. Którego z nich uważasz, za największe zagrożenie w walce o koronę króla strzelców?

- Na pewno Mateusz Czerwiński i Patryk Obiała mają dryg do zdobywania goli. Są groźni, ale w lidze jest też wielu innych dobrych zawodników. Rywalizacja z nimi jest dla mnie motywacją. Im również gratuluję wyniku z jesieni.

Leśnik siódmą siłą ligi, chyba przed rozpoczęciem rozgrywek każdy w Osiecznicy brałby taki wynik w ciemno? Można było ugrać coś więcej?

- Uważam, że tak. W kilku meczach zapłaciliśmy frycowe. Przegraliśmy kilka spotkań, w których powinniśmy zgarnąć całą pulę. Myślę co najmniej o czterech meczach. Byliśmy zdecydowanie lepsi, sytuacji nie brakowało i tak naprawdę, to do przerwy powinniśmy załatwić sobie trzy punkty. Dla spokoju nie będę wymieniał zespołów z jakimi się mierzyliśmy. Myślę, że każdy wie jak było. Mam też świadomość, że omawiany wątek dotyczy również mnie. Mogłem być bardziej skuteczny i kilka razy przesądzić o wyniki, co dałoby nam kilka punktów więcej. Taka jest piłka i nie zawsze wszystko co się uderzy wpada do sieci.

Na wiosnę jak uczy doświadczenie beniaminkowie mają pod górkę. Jesteś spokojny o utrzymanie swojej ekipy?

- Poza pierwszą trójkę w tej lidze tak naprawdę nikt nie może spać spokojnie. Jeśli chodzi o nas, to wiemy nad czym mamy pracować. Myślę, że trener wie jak nas przygotować do rundy wiosennej. Wierzę, iż razem damy radę i będziemy jeszcze lepszą ekipą niż jesienią.

Zapytałem swojej, ale może masz na zimę inne plany? Pewnie jest zainteresowanie twoją osobą, pojawiły się propozycje zmiany barw klubowych?

- Powiem tak, powoli zaczynam dostawać propozycje, jednak nie są one na tyle satysfakcjonujące, abym zostawił Leśnika. Czuję się tu jak w domu. Każdy daje z siebie tyle ile może i jest super atmosfera. To miłe jak każdy chce coś zrobić dla zespołu, począwszy od zawodników, na kibicach i osobach związanych z klubem kończąc. Zawsze uważałem, że albo grubo albo wcale, więc najprawdopodobniej tutaj zostanę.

Latem poza grą w Osiecznicy miałeś inne oferty? Dlaczego wybrałeś Leśnika?

- Tak, były propozycje m.in. z Niemiec, z klubów przygranicznych. Pytały również okoliczne kluby z naszego regionu. Nie widziałem sensu zmieniania otoczenia i zostałem w Osiecznicy. Wybrałem Leśnika, bo mam tutaj wielu przyjaciół i znajomych z podwórka, z którymi kontakt mam od zawsze. Kiedyś występowaliśmy w jednym zespole w Bolesławcu. Na Leśnika szczerze mówiąc namówił mnie Oskar Małecki. Najpierw ja przekonałem go do Jędrzychowic, teraz on mnie do Osiecznicy. Później była szczera rozmowa z trenerem Szajwajem i jak wyszło każdy widzi. Nie żałuję swojej decyzji.

Leśnik to zgrana paczka? Jaka atmosfera panuje w zespole i jaki wpływ ma na wasze występy?

- Sądzę, że jesteśmy bardzo zgraną ekipą. Mamy wszyscy bardzo dobry kontakt zarówno na boisku jak i poza nim. Spotykamy się, oglądamy mecze, a kiedy jest odpowiednia pora wypijemy jakieś piwo i porozmawiamy o wszystkim. Jak powiedziałem atmosfera jest super, wszyscy czują się tutaj jak w domu. Myślę, że ma to duży wpływ na nasze wyniki. Tutaj każdy poszedłby za drugim w ogień nie oczekując nic w zamian. To się tyczy wszystkich ludzi związanych z klubem. Dziękuję im za to!

Współpraca z trenerem Radosławem Szajwajem chyba się układa? Grupa ma z nim relacje koleżeńskie czy jest wyraźna granica trener - zawodnicy?

- Układa się jak najbardziej. Cieszę się, że mam możliwość współpracować z takim człowiekiem jak Radek Szajwaj. To otwarta osoba, porozmawia o wszystkim i pomoże w każdej sytuacji. Ma odpowiednie podejście do zawodników, wizję futbolu, po prostu zna się na rzeczy. On doskonale wie co robi. Dołożył sporą cegiełkę do moich indywidualnych wyników. Dziękuję mu za to, że ma na mnie plan, a ten póki co wypalił. Krok po kroku buduje fajny zespół.

Tak się składa, że na zakończenie graliście z Karkonoszami Jelenia Góra. Jak oceniasz lidera tabeli po jesieni?

- Karkonosze to najsolidniejsza ekipa w tej lidze. Tak naprawdę był to nasz najcięższy mecz w rundzie, ale nie oddaliśmy punktów za darmo. Mieliśmy swoje do powiedzenia w tym prestiżowym spotkaniu. Karkonosze mają bardzo dobrych zawodników w każdej formacji, bardzo dobrego trenera i ludzi, którzy wiedzą co robią. To bardzo przyjemne uczucie grać z tak dobrym rywalem. Nie mogę się doczekać rewanżu na wiosnę przy Złotniczej. Są liderem, a gdyby nie drobne wpadki mogli mieć trochę większą przewagę nad rezerwami Chrobrego. Może zabrakło im koncentracji w konfrontacji z ekipami, z dołu tabeli.

Gdybyś musiał wskazać kto zagra w barażu o III ligę, na kogo stawiasz?

- Myślę, że zagrają w nim Lechia Dzierżoniów i Karkonosze. Awansu do III ligi życzę jeleniogórzanom. Jeśli wyciągną wnioski z jesieni i dobrze popracują zimą, są w stanie to zrobić. Mam tylko nadzieję, że mecz z nami nie będzie miał już wpływu na pozycję w tabeli, bo chciałbym wygrać w Jeleniej Górze. Jak mówiłem, życzę im awansu. Ten klub nie pasuje do naszej ligi, powinien grać wyżej. Jednak nie ma nic za darmo, najpierw muszą pokazać na boisku, że stać ich na awans i powrót tam gdzie ich miejsce.

Rozmawiał Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter