Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Pierogi z mięsem 0.99 zł szt oferta pro... (2024.05.16)
Sprzedam:
- Płyty warstwowe z wypełnieniem PIR or... (2024.05.16)
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione (2024.05.15)
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Rozmowa z Zygmuntem "Zygą" Jankowskim, kierownikiem zespołu juniorów KSK

Ostatnie wydarzenia w klubie MKS Karkonosze Jelenia Góra nadal odbijają się szerokim echem zarówno wśród kibiców jak i wśród osób pracujących na rzecz klubu. O obecnych problemach klubu rozmawiamy z Zygmuntem Jankowskim, byłym członkiem zarządu klubu, który obecnie pełni funkcję kierownika zespołu juniorów starszych.



Ostatnimi dniami wiele dzieje się w klubie ze Złotniczej, apogeum ostatnich wydarzeń była dymisja prezesa Lizaka. Jak pan się odniesie do tego zdarzenia?

- Dymisja prezesa kluby bardzo mnie zaskoczyła, jestem tym bardzo zmartwiony ze względu na fakt, iż Piotr Lizak swoim zaangażowaniem zmienił wizerunek klubu oraz swoimi działaniami wprowadził go na dobre tory, co stwarzało nadzieję perspektywicznego rozwoju. Myślę, że Piotrek rozważy swoją decyzję i jako człowiek futbolu nadal będzie promował tę dyscyplinę w Jeleniej Górze.

Załóżmy, że dymisja prezesa stanie się faktem. Sądzi pan, że wpłynie to negatywnie na pracę klubu?

- W klubie trenuje ok. 50 juniorów oraz seniorzy. Na dzień dzisiejszy wszystkie zespoły mają realne szanse awansu do wyższych lig rozgrywkowych. Nie dopuszczam myśli aby wszystko to co udało się osiągnąć w ciągu ostatniego roku zostało zaprzepaszczone, liczę, że zarząd jak i kadra szkoleniowa zrobią wszystko aby obrany cel został osiągnięty. Czeka nas ciężka praca, na pewno z Piotrem Lizakiem byłoby nam łatwiej osiągnąć te cele.

Nieoficjalnie mówi się, że powodem rozbratu z futbolem prezesa Lizaka były spory z Urzędem Miasta i MOS-em. Zapomnijmy już o tej sprawie, proszę powiedzieć jak pan widzi relacje klub-miasto?

- Na dziś nasuwa się wiele uwag i pytań, a mianowicie w jakim kierunku zmierzają władze miasta tj. pan prezydent, rada miasta i MOS. Co zamierzają zrobić aby wysiłek tych młodych piłkarzy: juniorów i niewiele starszych seniorów oraz sponsorów i działaczy nie poszedł na marne. Od szeregu lat władze miasta tak chlubnie szczycące się osiągnięciami jeleniogórskich sportowców, nie zrobiły nic, a żeby wypracować taki model współpracy i wsparcia dla tego klubu, aby jego pozycja w dniu dzisiejszym była godna jego ponad 50 letniej tradycji i osiągnięć. W Jeleniej Górze można odnieść wrażenie, że piłka nożna i kibice są potrzebni tylko podczas wielkich kampanii wyborczych.

Z tego co słyszę pana zdanie niewiele się różni od tego co mówił obecny jeszcze prezes Karkonoszy?

- Tak, można powiedzieć, że mamy podobne zdanie w tej kwestii.

W mieście zmieniły się władze, jak pan sądzi czy problem finansowania sportu może ulec zmianie? Jeśli tak, to co chciałby pan podpowiedzieć miejskim urzędnikom?

- Nie może być tak, że w mieście dofinansowuje się kilkanaście klubów sportowych, z których o istnieniu ponad połowy wie co dziesiąty jeleniogórzanin. Fundusze z miasta powinny podlegać gruntownej weryfikacji i trafiać do klubów, które od lat szkolą setki młodych sportowców, promują miasto i pracują na jego dobre imię. Z całym szacunkiem do sekcji szachów czy brydża.

Nowe kryteria podziału środków finansowych to jedyne zmiany jakie chciałby pan widzieć w polityce miasta wobec sportu?

- Uważam, że musi być wypracowana strategia rozwoju poszczególnych dyscyplin w mieście na które jest społeczne zapotrzebowanie. Dlatego aby uniknąć dalszych nieporozumień oraz zbędnych napięć jakie istnieją czy to przy podziale środków na poszczególne klubu lub związanych z korzystaniem z miejskich obiektów sportowych, prezydent miasta powinien powołać swojego pełnomocnika, który koordynowałby wszelkimi sprawami sportu w Jeleniej Górze. Przykładem jest tutaj problem klubu Karkonosze, który będzie tak długo istniał dopóki nie zostanie wypracowana metoda koordynacji spraw związanych z decyzjami prezydenta i komisji sportu w gospodarowaniu społecznymi pieniędzmi.

Wsparcie miasta to tylko jedna strona medalu, aby funkcjonować na wysokim poziomie potrzebne są też środki od prywatnych sponsorów. Widzi pan takich w Jeleniej Górze?

- Trudno w mieście stworzyć lobbing danej dyscypliny sportowej, która byłaby wspierana przez lokalnych przedsiębiorców. Władze miasta powinny być animatorem działań mających na celu pozyskania dla klubów ludzi biznesu. W tej chwili tylko garstka zapaleńców i miłośników określonych dyscyplin walczy o to aby Jelenia Góra nie została usunięta ze sportowej mapy Polski. Wierzę, że nowy prezydent, który tak szumnie w kampanii wyborczej obiecywał działania na rzecz sportu zrealizuje je, a komisja rady miejskiej ds. sportu bliżej przyjrzy się jak ciężka jest egzystencja klubów w naszym mieście, głównie myślę tutaj o MKS Karkonosze.

Na koniec kilka słów o zespole, którego pan jest kierownikiem. Będziemy mieli LDJ-kę w przyszłym sezonie?

- Widzę jak dużą pracę wykonuje trener Gawlik z moimi juniorami i wierzę w to, iż nasz wysiłek w przygotowanie się do rundy wiosennej przyniesie określony efekt, którym będzie awans do grona najlepszych drużyn Dolnego Śląska! W tym miejscu pozdrawiam chłopaków z drużyny oraz kibiców i sympatyków Karkonoszy.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter