Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.26)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione ostatnu ... (2024.04.26)
Sprzedam:
- Własna działalność rekreacyjna na plaży... (2024.04.25)
Kupię:
- Kupię ANTYKI / STAROCIE / DZIEŁA SZTUKI... (2024.04.19)
Nieruchomość: do wynajęcia:
- Kawalerka do wynajęcia (2024.04.17)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.16)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.14)
Różne:
- serwis okien i drzwi (2024.04.14)
Różne:
- Lamele sufitowe na wymiar, imitacja d... (2024.04.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.11)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Rozmowa z Sabriną Scott, koszykarką AZS Kolegium Karkonoskie

Sabrina Scott jest jedną z trzech Amerykanek, które przed sezonem wzmocniły zespół z Jeleniej Góry. Mierząca 190 cm zawodniczka jest jedną z najlepiej zbierających ligi i wierzy w awans swojego zespołu do fazy play off. W wolnych chwilach gotuje, ogląda tenis ziemny oraz kibicuje swojemu koledze... Thomasowi Kelatiemu, koszykarzowi Turowa Zgorzelec!



W pierwszej rundzie rozgrywek rozbudziłyście apetyty swoich kibiców. Początek rundy rewanżowej przygasił wasze aspiracje?

SABRINA SCOTT: - W miarę upływu czasu o wygrane było coraz trudniej, o czym świadczy seria sześciu porażek z rzędu. Trener w tym czasie starał się znaleźć nową koncepcję gry, aby zaskoczyć przeciwników. Abyśmy mogły się do niej przyzwyczaić potrzeba było czasu. Teraz wszystko idzie już w dobrym kierunku o czym świadczą ostatnie wygrane.

Grając w polskiej lidze można podnieść swoje umiejętności?

- Rozgrywki są bardzo silne i wyrównane. W klubach gra coraz więcej zawodniczek zza granicy, co podnosi rywalizację i poziom ligi. Dzięki temu w każdym spotkaniu można zdobyć nowe doświadczenie i potem wykorzystywać na parkiecie.

W dotychczasowych meczach trafiła pani na zawodniczkę, z którą nie mogłaby sobie poradzić?

- Jak wspomniałam liga jest bardzo silna. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy, ale na boisku nie możesz tego okazywać. Ty grasz lepiej pod koszem, ktoś inny na obwodzie. Trzeba stawić czoła każdemu, nawet wyraźnie silniejszemu rywalowi, bo ten sport jest tylko dla twardych i odważnych.

Bez względu na zajęte przez AZS miejsce na koniec sezonu z pewnością będzie mogła pani liczyć na wiele ciekawych ofert. Planuje pani zostać w Europie?

- Na razie o tym nie myślę. Skupiam się na każdym meczu, w którym powalczymy o wygraną. Tylko dzięki temu możemy osiągnąć sukces. A co będzie po zakończeniu sezonu, to czas pokaże.

Co pani robi poza graniem w koszykówkę?

- Teraz kiedy jestem poza domem godzinami rozmawiam z najbliższymi przez telefon. Fascynuje mnie tenis ziemny i jeśli tylko mam czas a w telewizji leci jakiś mecz od razu odłączam się od całego świata (śmiech). Nie jestem zwolenniczką jedzenia w "biegu". Tak z góry planuję sobie dzień, żeby przed treningiem pójść do kuchni i samej sobie coś ugotować. Zdrowe odżywianie w życiu sportowca jest bardzo ważne.

Znajduje pani czas na spotkania ze znajomymi?

- Przyjechałam do Jeleniej Góry grać w koszykówkę. Do swoich zadań podchodzę bardzo poważnie i nie lubię się rozpraszać. Jestem otwarta, lubię rozmawiać z ludźmi i się uśmiechać. Ale jeśli chodzi o huczne zabawy - odpadam. Po każdym ostatnim meczu wolę się wyciszyć i skupić na kolejnym.

W polskiej lidze gra bardzo dużo zawodników i zawodniczek zza oceanu. Znała pani kogoś z nich przed przyjazdem do Polski?

- Oczywiście! W Turowie gra mój kolega Thomas Kelati, któremu gorąco kibicuję. Jesteśmy z niemalże tych samych stron (Sabrina pochodzi z Portland a Thomas z Seattle - dop. red.). Teraz także utrzymujemy kontakt, ale na żywo przez wykonywany zawód nie miałam możliwości zobaczyć go w akcji. Do końca sezonu zostało jeszcze trochę czasu i być może nadarzy się taka okazja żebym wybrała się do Zgorzelca.

Jak mija pani pobyt w Jeleniej Górze?

- Na początku trudno było mi się przyzwyczaić. Miasto jest niewielkie, ale w miarę upływu czasu zauważyłam, że to jego urok. Jelenia Góra jest piękna i ma swój klimat. Również jej mieszkańcy są bardzo mili. Na każdym kroku spotykam się z ich życzliwością i za to chciałam im podziękować.

Rozmawiał GRZEGORZ BEREZIUK

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter