Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE - NAJLEPSZA OF... (2024.05.06)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.05)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Śmietnik dla Niemców

Pięć tysięcy ton odpadów komunalnych rocznie będzie trafiać z Niemiec na wysypisko pomiędzy Ściegnami a Kostrzycą w powiecie jeleniogórskim, jeśli zgodzi się na to Główny Inspektor Ochrony Środowiska. Jego lokalni przedstawiciele są temu przeciwni.

Szkoda, że nie konsultowano tego z mieszkańcami - mówi sołtys Ściegien Anna Respondek. - Słyszę o tym pierwszy raz. Jak się ludzie dowiedzą, na pewno nie będą zadowoleni.
Związek Gmin Karkonoskich, który zarządza wysypiskiem, chce przyjmować niemieckie śmieci, by na nich zarabiać. Jak tłumaczy dyrektor biura ZGK Witold Szczudłowski, nie musiałby tego robić, gdyby na wysypisko w Ściegnach wysyłała swoje odpady Jelenia Góra. Władze tego miasta uznały jednak, że taniej będzie składować odpady w odległym o ponad 50 kilometrów Jaroszowie.
Nie chcemy podnosić naszych cen - tłumaczy Witold Szczudłowski. - Dlatego szukamy odpadów do przeróbki. Mamy wolne moce przerobowe, podczas gdy nasze koszty stałe, na przykład prąd, idą w górę. Niektóre urządzenia nadają się do remontu. To też kosztuje. Moglibyśmy uruchomić drugą zmianę, co umożliwiłoby zatrudnienie od 8 do 10 osób.

Umowa podpisana
Umowa z Niemcami została już podpisana. Aby weszła w życie, musi być zgoda GIOŚ. Nie została jeszcze wydana.
Firma obsługująca Drezno ma składować w Ściegnach do pięciu tysięcy ton w ciągu roku. Ma za to płacić 35 euro za tonę. Pod względem finansowym może to być dobry interes dla obu stron. Lokalni polscy klienci płacą wysypisku w Ściegnach 74 złote za tonę. Z drugiej strony - jak mówi kierownik wysypiska Józef Cyrek - Niemcy u siebie musieliby za tę samą usługę płacić 150-200 euro.
Do Ściegien przywoziliby śmieci, z których wyeliminowana byłaby już tzw. biofrakcja, czyli resztki jedzenia. To one są najbardziej dotkliwe, bo podczas rozkładu śmierdzą. Nie ma też mowy, według umowy, o odpadach niebezpiecznych. Transporty mają się składać głównie z folii i plastiku oraz tektury, papieru i drewna.

Zarobek na odpadach
W Ściegnach niemieckie śmieci byłyby przerabiane i sprzedawane. - W 2006 roku sprzedaliśmy 608 ton odpadów po przeróbce - tłumaczą Józef Cyrek i Witold Szczudłowski. Za plastik biały, na przykład, dostawaliśmy 850, a za szkło białe - 110 złotych za tonę.
Do tego dochodziły dopłaty z organizacji zajmującej się odzyskiem surowców - około 80-100 złotych za każdą tonę.
Transporty z Niemiec nie powodowałyby żadnych utrudnień w ruchu - uspokaja dyrektor Szczudłowski. - Samochody mogą jechać od strony Ściegien i Kostrzycy. Będą transportować do 50 ton dziennie. To oznacza przejazd dwóch ciężarówek.
Sołtys Respondek uważa, że ludzie już teraz mają dość uciążliwości spowodowanych przez ciężarówki - pękających ścian domów, podniszczonych dróg, smrodu. Nie ma mowy, by zgodzili się na jeszcze większy ruch.
Innego zdania jest Wanda Adamczak z Kostrzycy. Jej zdaniem, pomysł zarobku na śmieciach z Niemiec można byłoby zaakceptować pod paroma warunkami: odpadów z Drezna ma być mało, Niemcy za podrzucanie ich mają słono płacić, a zniszczone drogi muszą być naprawione.

(...)

Więcej w najnowszym numerze Nowin Jeleniogórskich

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter