Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Różne:
- Okazja, Zamów zestaw 5 sztuk próbek imitacj... (2024.04.19)
Kupię:
- Kupię ANTYKI / STAROCIE / DZIEŁA SZTUKI... (2024.04.19)
Sprzedam:
- Belki styropianowe drewnopodobne od p... (2024.04.19)
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione przy zakupie 10... (2024.04.17)
Nieruchomość: do wynajęcia:
- Kawalerka do wynajęcia (2024.04.17)
Sprzedam:
- gra XXL o STRAŻY POŻARNEJ dla DZIECI ... (2024.04.17)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.16)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.14)
Różne:
- serwis okien i drzwi (2024.04.14)
Różne:
- Lamele sufitowe na wymiar, imitacja d... (2024.04.13)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Pierwszy skalp Pietrzyka

Solidnie w obronie, skutecznie w ataku, tak prezentowały się Karkonosze Jelenia Góra w debiucie trenera Krzysztofa Pietrzyka. Nowy trener po meczu mógł świętować wraz z zawodnikami i kibicami pokonanie Prochowiczanki Prochowice 4-0.
Początek spotkania był wyrównany. Goście pokazali, że piłka im nie przeszkadza, ale jako pierwsi zagrożenie pod bramką przeciwnika stworzyli gospodarze. Prostopadłe podanie od Oskara Gizińskiego przejął Bartosz Poszelężny, jednak słabym uderzeniem z ostrego kąta nie mógł zaskoczyć Patryka Kazidroga. Chwilę później piłka po główce Roberta Lekszyckiego nieznacznie przeleciała nad poprzeczką. W 33-ej minucie jeleniogórzanie wymienili kilka podań przed polem karnym Prochowiczanki. Ostatecznie piłka trafiła pod nogi Gizińskiego, który ograł obrońcę gości i strzałem z 15 metrów umieścił ją w sieci. Do przerwy 1-0.
Drugą połowę Karkonosze rozpoczęły wyśmienicie. Prawą stroną boiska przedarł się Norbert Walczak. Swoją akcję zakończył dośrodkowaniem na piąty metr, gdzie Lekszycki efektownym wolejem wpakował futbolówkę pod poprzeczkę. Przyjezdni już się nie podnieśli po tym ciosie. Owszem próbowali włączyć się do gry, jednak stać ich było tylko na niewiele wnoszące stałe fragmenty. Trener Pietrzyk dokonał kilku zmian i jak się okazało był to strzał w 10-tkę, bowiem rezerwowi dobili rywala. W 74-ej minucie kapitalną kontrę przeprowadził Maciej Gargas, a jego podanie z bliska lewą nogą wykończył Mateusz Zatylny. Ostatni gol, to kolejny wolej, tym razem autorstwa Michała Staniszewskiego. W międzyczasie Karkonosze testowały golkipera Prochowiczanki, który po strzałach Gizińskiego i Poszelężnego zasłużył na oklaski.
- Prochowiczanka w pierwszej połwoei była bardzo trudnym rywalem. Cieszę się, że udało nam się zdobyć tę jedną bramkę, chciaż okazji było więcej. Najważniejsze, że chłopcy są bardzo dobrze przygotwani motorcznie. To zasługa trenera Tiereszczenki, który super wykonał swoją robotę. Niestety wcześniej zawodziła skuteczność. Dzisiaj była dobra i wygraliśmy 4-0. Bardzo mnie to cieszy i gratuluję chłopakom, bo to oni wygrali ten mecz, a ja im tylko w tym pomogłem - mówił po meczu Krzysztof Pietrzyk.
- Efekt nowej mitoły widać zadziałał. Bardzo dobrze dysoponowani gospodarze. Widać było, że bardzo chcieli zdobyć tę pierwszą bramkę i wygrać mecz. Do pewnego momentu całkiem dobrze próbowaliśmy się bronić, nawet wyprowadzaliśmy groźne kontry po rzutach rożnych. Po stracie bramki uwidoczniła się przewaga Karkonoszy. Szybko stracony drugi gol niejako już ustawił mecz. Mój zespół ograniczył się do sporadycznych kontr, te zabójczo wyprowadzali gospodarze, stąd ich dwie kolejne bramki. Zasłużone zwycięstwo, tak więc gratulacje dla trenera i zawodników rywali - skomentował mecz Jarosław Pedryc, trener gości.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA - PROCHOWICZANKA PROCHOWICE 4-0 (1-0)

Bramki: 1-0 Giziński 33', 2-0 Lekszycki 49', 3-0 Zatylny 74', 4-0 Staniszewski 86'.
Żółte kartki: Skydan, Zatylny oraz Antosiewicz, Ziembicki.
Sędziowali: Patryk Ogrodnik jako główny oraz Marcin Adamczyk i Kamil Struski.
Widzów: 100.

KSK: Marceniuk - Wawrzyniak, Garbar, Skydan, Denis (82' Proietti), Walczak (72' Gargas), Giziński (85' Podgórski), Lekszycki (71' Staniszewski), Buzała (62' Zatylny), Poszelężny, Firlej.
PROCHOWICZANKA: Kazidróg - Kula, Popowczak, Rosa, Wojciechowski, Matulak (87' Matusiak), Antosiewicz, Zieliński (46' Kula), Kochan (82' Kędzior), Ziembicki (76' Małek), Szumański.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter