Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione przy zakupie 10... (2024.04.17)
Nieruchomość: do wynajęcia:
- Kawalerka do wynajęcia (2024.04.17)
Sprzedam:
- gra XXL o STRAŻY POŻARNEJ dla DZIECI ... (2024.04.17)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.16)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.14)
Różne:
- serwis okien i drzwi (2024.04.14)
Różne:
- Lamele sufitowe na wymiar, imitacja d... (2024.04.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.11)
Sprzedam:
- Lamele drewnopodobne na sufit prosto ... (2024.04.11)
Różne:
- Pranie mebli tapicerowanych-sofy,kana... (2024.04.10)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Sudety bez braci Gilewskich, Majki i Ziółkowskiego

Piłkarze Sudetów Giebułtów rozpoczęli okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Jak mówi trener Mateusz Tyszkowski, w planach są trzy treningi tygodniowo oraz sparingi. Miejscem zajęć będą hale sportowe w Mirsku i Lubaniu, nie zabraknie też treningów w terenie. Jeśli warunki pogodowe będą sprzyjać to zawodnicy przeniosą się na boiska typu Orlik.
W przygotowaniach uczestniczy kilkunastu piłkarzy. Wśród nich nie ma już braci Mateusza i Jakuba Gilewskich, którzy planują wzmocnić Granicę Bogatynia. Do BKS-u Bolesławiec po niezbyt udanym epizodzie odchodzi Marek Majka. Kończy się też wypożyczenie Daniela Ziółkowskiego z Piasta Wykroty. Póki co nie widać zbyt wielu następców wspominanych graczy. Z nowych ludzi w zasadzie jest tylko Piotr Krzesiński z Granicy. - Będziemy chcieli wzmocnić skład na kilku pozycjach. Przede wszystkim szukamy bramkostrzelnego napastnika. Przydałoby się też wzmocnić skrzydła. Rozglądamy się też dla bramkarzem, bo jeśli Waldek Jadczak będzie miał problemy z kontuzjami musimy mieć zmiennika dla Piotrka Bursackiego - informuje Tyszkowski.
Serię sparingów giebułtowianie rozpoczną 20 stycznia 2018 meczem z Apisem Jędrzychowice (Frydlant, godz. 15:00). Kolejni rywale i terminy to: Gryf Gryfów Śląski (3-4 lutego), Łużyce Lubań (10 lutego, godz. 11:00, Frydlant), Stella Lubomierz (11 lutego, godz. 15:00, Frydlant), Piast Wykroty (17 lutego, godz. 14:00, Zgorzelec), BKS Bolesławiec (24 lutego, godz. 14:00, Zgorzelec) oraz ponownie Gryf (3 marca, Gryfów Śląski). Być może w późniejszym terminie dojdzie też do spotkania z Kwisą Świeradów Zdrój.
Po rundzie jesiennej Sudety zajmują 12 miejsce w tabeli grupy zachodniej IV ligi dolnośląskiej. Na dorobek 15 punktów składają się cztery wygrane oraz trzy remisy. Osiem spotkań zakończyło się porażkami beniaminka. Bilans bramkowy po 15 spotkaniach jest bliski remisu 24-25. - Chciałbym być rozliczany na zakończenie sezonu, a nie w połowie drogi, dlatego również sam nie będę dokonywał oceny naszych jesiennych występów. Oczywiście nasza zdobycz nie daje wielkich powodów do radości. Szkoda kilku spotkań przegranych jedną bramką, gdzie nie zapunktowaliśmy, bo brakowało nam skuteczności. Sytuacji bramkowych nie brakowało - mówi trener. Poproszony o wytypowanie najlepszego i najgorszego meczu swojej drużyny wskazuje na pewne zwycięstwa z Nysą Zgorzelec i Górnikiem Złotoryja, na drugim biegunie przedstawia porażkę z Górnikiem Boguszów Gorce. - Pierwsza połowa jeszcze do przyjęcia. Skromne prowadzenie i nadzieja na jego podwyższenie po przerwie. Niestety, drugą połowę oddaliśmy bez walki. Zdecydowanie był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie.
Jak każdy trener Tyszkowski wzbrania się od cenzurek indywidualnych. Jednak na plus rundy decyduje się ocenić Sebastiana Adnruchowa i Bartosza Szczęsnego. Pierwszy imponował ambicją i profesjonalnym podejściem, do tego równie dobrze jak w defensywie spisywał się w ofensywie, czego dowodem strzelane gole. Młodszy z braci Szczęsnych gwarantował równą formę przez całą rundę i co ważne - postęp umiejętności względem poprzednich rozgrywek. Kto zawiódł? - Powiem szczerze, że liczyłem na więcej w wykonaniu Marka Majki. Brakowało jego goli w ważnych meczach. Strzelał tylko wtedy kiedy strzelali wszyscy, w wysoko wygranych meczach z drużynami ze strefy spadkowej. Wiem, że przyszedł do nas po poważnej kontuzji. Może moje wyobrażenie o jego umiejętnościach było zbyt duże i stąd niedosyt - zastanawia się "Tycho".
Celem Sudetów na wiosnę będzie oczywiście utrzymanie się w gronie IV-ligowców. Po wyeliminowaniu Apisu Jędrzychowice w ćwierćfinale Pucharu Polski OZPN Jelenia Góra, giebułtowianie poważnie myślą też o sięgnięciu po to trofeum. - Chcemy zdobyć ten puchar - przyznaje Tyszkowski.

Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter