Startuj z JG24.pl  
Praca Kowary Polityka prywatności Redakcja Kontakt
logowanie
wpisz swój login:
wpisz swoje hasło:
załóż konto
Monitoring jakości powietrza w Jeleniej Górze

NO2

18.30

ug/m3

O3

48.30

ug/m3

PM10

13.40

ug/m3

PM2.5

7.80

ug/m3

Dane pomiarowe dla stacji Jelenia Góra. Wartości zostały odczytane dnia 2025-06-30 o godzinie 22:00.

Pogoda w Jeleniej Górze

intensywne opady deszczu

14.58°C 1014 hPa 97%
Sportforever sklep sportowy Jelenia Góra
Ostatnie komentarze
Kursy walut (akt. 2025-08-01)
dolar amerykański dolar amerykański 1 USD 3.7536
euro euro 1 EUR 4.2813
frank szwajcarski frank szwajcarski 1 CHF 4.5937
funt szterling funt szterling 1 GBP 4.9398
korona czeska korona czeska 1 CZK 0.1744
Waluta:

Ilość:
Przelicznik:
0 PLN

Urzędnicza epidemia?

Kilkunastu urzędników wyższego szczebla w urzędach gmin, miast i powiatów, nagle rozchorowało się. We wszystkich przypadkach zmieniła się lokalna władza.

To już norma. Po każdych wyborach samorządowych objawia się większa zachorowalność wśród urzędników wyższego szczebla: przeważnie sekretarzy urzędów, skarbników, naczelników i prezesów spółek komunalnych. Związane jest to zawsze z przegraną w wyborach dotychczasowych włodarzy gmin, miast i powiatów. Ma to wpływ na budżet gminy, gdyż to właśnie z niego przeważnie wypłacane jest wynagrodzenie dla chorego. Jeśli urzędnik idzie na zwolnienie lekarskie w czasie trwania umowy o pracę, to wynagrodzenie wypłacane jest z kasy gminy. I tak, zgodnie z przepisami, może się dziać aż przez pół roku. Urzędnik może co tydzień przesyłać kolejne zwolnienie lekarskie. Dopiero później taki pracownik może zostać zwolniony. Jeśli natomiast urzędnik pójdzie na zwolnienie w ciągu 14 dni od wręczenia mu wypowiedzenia, to przez pierwszy miesiąc otrzymuje chorobowe z kasy gminy, a później wypłaca mu go ZUS. Tyle tylko, że zasiłek taki może maksymalnie wynosić ok. 1700 zł netto. Z tego powodu niektórzy urzędnicy, przeczuwając rychłe wypowiedzenie, "uciekają w chorobę". - Przeprowadzamy kontrole niektórych zwolnień i wzywamy takie osoby na komisję. Lekarz orzecznik bada chorego i stwierdza, czy zwolnienie jest zasadne - mówi insp. Ewa Łukowska z jeleniogórskiego ZUS. W większości przypadków niemożliwe jest stwierdzenie, czy urzędnicy rzeczywiście są chorzy, czy też zwolnienie jest "lewe". Jeśli orzecznik stwierdzi, że chory jest zdrowy, to daje mu zaświadczenie o zdolności do pracy. W ZUS-ie nazywają to "uzdrowieniami". - Często taka osoba ponownie idzie do lekarza i przynosi kolejne zwolnienie. To nagminna praktyka, ale staramy się ją w miarę możliwości eliminować - mówi insp. Łukowska. Taki proceder dotyczy nie tylko zagrożonych urzędników, lecz także zwykłych pracowników innych zakładu pracy. - To naturalny ludzki odruch. Szacujemy, że 30 proc. wszystkich zwolnień lekarskich, to "lipa" - usłyszeliśmy w kamiennogórskim oddziale ZUS.

Gazeta Wojewódzka

Podziel się z innymi:

2006-12-12 11:13

Przybornik
Najczęściej czytane

› Marek Siatrak rezygnuje... czas 2025-08-01
komentarze komentarze: 4


› Spotkanie z ekspertem d... czas 2025-08-01
komentarze komentarze: 0


› Jechał na zakazie, wbre... czas 2025-08-01
komentarze komentarze: 0


› Zatrzymali mężczyznę podejr... czas 2025-08-01
komentarze komentarze: 0


› Senior z Jeleniej Góry ofi... czas 2025-08-01
komentarze komentarze: 0