Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Różne:
- Wynajem agregatów prądotwórczych o różnej mocy (2024.05.31)
Sprzedam:
- Piana party zapraszamy (2024.05.30)
Różne:
- Serwis okien (2024.05.30)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / DZIEŁA SZTUKI - PRZED i... (2024.05.30)
Dam pracę:
- Praca w Holandii! Oferty sezonowe i c... (2024.05.30)
Różne:
- Innowacyjny nadmuch izolacji domów (2024.05.30)
Kupię:
- Kupię SREBRO - SZTUĆCE, PATERY, TACE, CU... (2024.05.29)
Dam pracę:
- Cieśla, zbrojarz, betoniarz do Niemiec (2024.05.29)
Dam pracę:
- Brukarz i monter wod-kan do Niemiec (2024.05.29)
Dam pracę:
- Operator koparki i kierowca kat. C (2024.05.29)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Władze zaspały

Stolica Karkonoszy jest na szarym końcu w staraniach o Specjalną Strefę Ekonomiczną. - Czas jest najważniejszy. Opóźnienie Jeleniej Góry może pozbawić szansy na strefę inne gminy, wstrzymuje bowiem ich wnioski - uważa Marek Proskura, prezes Kamiennogórskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Już w czerwcu było wiadomo, że 14 istniejących w Polsce Specjalnych Stref Ekonomicznych, w których przedsiębiorcy mogą liczyć na nadzwyczajne ulgi podatkowe, może zostać powiększonych o 4 tys. hektarów. Ustawa weszła w życie 8 września, ale gminy, którym zależało na stworzeniu na swym terenie filii stref (na tworzenie nowych stref nie godzi się Unia Europejska, można wyznaczać jedynie podstrefy), przygotowywały dokumentację dużo wcześniej.

- Zainteresowane było olbrzymie. Kontaktowały się z nami nawet gminy spod Warszawy, nie ma bowiem ograniczeń terytorialnych. Kamiennogórska strefa mogłaby mieć filię nawet w Gdańsku. Nam jednak zależy na rozwoju przedsiębiorczości w naszym regionie - mówi Marek Proskura, prezes Kamiennogórskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
O powiększenie filii o ponad 2 hektary stara się między innymi gmina Janowice Wielkie i Nowogrodziec (o ponad 30 ha). Podstrefę o powierzchni 20 ha chciałby mieć też Gryfów Śląski.
- Uchwałę o powiększeniu podstrefy podjęliśmy trzy miesiące temu - mówi wójt Janowic Wielkich, Jerzy Grygorcewicz.
Z Gryfowa Śląskiego dokumenty wysłano już w połowie roku.
Władze Jeleniej Góry w sprawie strefy ekonomicznej obudziły się dopiero w październiku. Na ostatniej sesji w ubiegłym tygodniu radni przyjęli uchwałę w sprawie jej ustanowienia.
- Dziwne to, bo wcześniej nikt ze mną się nie kontaktował. Nie pokazano nam gruntów, na których mogłyby powstać zakłady - mówi Marek Proskura.
W piątek w ekspresowym tempie do Jeleniej Góry przyjechali przedstawiciele strefy, by ocenić działki wytypowane przez gminę.

- Nie mogę wysłać do Ministerstwa Gospodarki dokumentów innych gmin, ponieważ do kompletu brakuje wniosku Jeleniej Góry. Jeśli wyślemy je zbyt późno, skutek może być taki, że dodatkowych hektarów nie dostanie nikt. Wyprzedzą nas inne strefy - tłumaczy prezes Proskura.
Władze Jeleniej Góry nie widzą tego problemu.
Według prezydenta Józefa Kusiaka, to prezes jest winny zamieszania, ponieważ nie dotarł na czas do miasta z informacjami o powiększaniu stref.
- Nie śledzę wszystkich zmian ustaw. Zresztą bez strefy radziliśmy sobie dotąd doskonale - przekonuje prezydent Kusiak.
Na razie nie znamy jeszcze raportu z wizji działek w Jeleniej Górze. Wiadomo jednak, że część z nich ma liczne ograniczenia. Urzędnicy wytypowali bowiem grunty przy ul. Spółdzielczej, na których nie chciał budować fabryki Dr. Schneider (ostatecznie zakład powstał w Janowicach). Nie może być też wpisany grunt przeznaczony pod budowę aquaparku - takich inwestycji nie można wprowadzać do stref. Poza tym na niektórych działkach są stare zabudowania, które trzeba rozebrać - tych także nie chce kamiennogórska strefa.
Wiceprezydent Józef Sarzyński potwierdza, że część gruntów nie jest zbyt dobra dla potrzeb przemysłu. Jednak według niego, uda się wybrać coś z listy zgłoszonych działek.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter