Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI - / Skup Antyków / - DZIEŁA ... (2025.04.25)
Dam pracę:
- Murarz -cieśla do Niemiec (2025.04.23)
Dam pracę:
- Praca dla dekarzy w Niemczech (2025.04.23)
Dam pracę:
- Cieśla - zbrojarz - betoniarz do Niemiec (2025.04.23)
Dam pracę:
- Cieśla - zbrojarz - betoniarz do Niemiec (2025.04.23)
Różne:
- Wyjątkowe elewacje dla wymagających (2025.04.23)
Sprzedam:
- Pierogi bezglutenowe ręcznie lepione (2025.04.22)
Dam pracę:
- Praca przy rozbiórce aut (2025.04.18)
Dam pracę:
- Zatrudnie Budowlańców (2025.04.18)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI po SPRZĄTANIU / CZYSZCZEN... (2025.04.18)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

UM udziela informacji dot. gospodarowania odpadami komunalnymi

Najczęściej powtarzanym pytaniem (zarzutem) jest, iż opłaty, jakie zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej będą ponosić Jeleniogórzanie, są za wysokie, zdecydowanie wyższe, niż w każdym innymi mieście i zupełnie odbiegają od zastosowanych w Jeleniej Górze.
Twierdzenie jest bezpodstawne, głównie z tego powodu, iż nie ma żadnych możliwości porównań wysokości opłat, ze względu na to, że zupełnie odmienne są zarówno części składowe opłaty, jak i sytuacja poszczególnych miast.

Dla przykładu:
m.in. w Świdnicy: opublikowane stawki (13,50 oraz 22.40) pozornie odbiegają od jeleniogórskich, ale tam nie doliczono kosztów dzierżawy pojemników na odpady (5 zł/miesięcznie), co oznacza, że w rzeczywistości tamtejsze stawki będą wynosić 18,50 oraz 27,40, a obowiązek mycia pojemników na odpady biodegradowalne spoczywać będzie na dzierżawcach).
Niemal każde miasto stosuje własne metody szacowania kosztów, mając inne uwarunkowania terytorialne, więc porównywanie samych kwot opłat.
W przypadku Jeleniej Góry najłatwiej wyjaśnić te różnice na przykładzie Legnicy - miasta o podobnej charakterystyce, również dawniej wojewódzkiego.

Czym się różnimy od "tańszej" Legnicy?
MIASTO	Jelenia Góra	Legnica
STAWKI	18,00 i 28,00	13,70 i 17,80
ZAPEWNIONE POJEMNIKI	TAK	NIE
ZALUDNIENIE(gęstość)	768os/1km	1.834/1km
POWIERZCHNIA MIASTA	109km	56km
ODLEGŁOŚĆ RIPOK	19 i 50 km	5km

Z dyslokacji osiedli jeleniogórskich wynika, że łączna długość dróg w mieście, jaką będą pokonywać auta odbierające odpadki przekracza dystans 250 km.

Choćby z tych kilku spraw wynika odmienność sytuacji obu miast. W Jeleniej Górze śmieciarki pracować będą na większym obszarze, o mniejszym zagęszczeniu, co wydłuża czas pracy i podnosi koszty przewozów), a odległość od RIPOK jest w Legnicy nieporównanie mniejsza. W przypadku Jeleniej Góry nadal nie wiadomo, czy kompletny status RIPOK uzyska Kostrzyca, więc jeśli alternatywą dla Jeleniej Góry jest Lubawka, to odległość jest dokładnie dziesięciokrotnie większa. Wówczas nie tylko wydłuża się czas przewozów odpadów, ale też Wykonawca będzie musiał mieć więcej aut specjalistycznych (koszt jednego z nich o pojemności ok. 21 m sześc. - to kwota 400 - 450 tys. zł). W dodatku - cena składowania tony odpadów w Lubawce jest o prawie o 100 zł wyższa, niż w Kostrzycy - jak 230 do 320.

Jak powstawała kalkulacja kosztów wynikających z ustawy o gospodarce odpadami?
Punktem wyjścia jest ocena - jak wielka masa odpadów jest "produkowana" w Jeleniej Górze. Ocenia się, że w roku 2013 będzie to ok. 33.930 ton. Należało przy kalkulowaniu kosztów wziąć pod uwagę wszystkie parametry (niektóre z nich wynikają z wyliczeń wyżej odnotowanych), ale poza tym elementów kalkulacji (przewidywalnych i nieprzewidywalnych) jest sporo, m.in.:
- morfologia odpadów (ile i jakich odpadów będziemy wozić i składować)
- nieprzewidywalna wysokość ceny paliwa
- struktura "właścicielska" odpadów - spółdzielni i wspólnoty czy domki jednorodzinne
- dyscyplina społeczna (czy pety będą przed wyrzuceniem zgniatane, czy nie, od czego zależy m.in. wożenie "powietrza", lub ładunku o większym tonażu.
Przy kalkulacji zakładano - zgodnie z interpretacją resortu środowiska - że liczebność zespołu obsługi gospodarki "śmieciowej" w samorządzie winna odpowiadać proporcjom 1:10.000 mieszkańców. Resort ostatnio zmienia opinię w tej sprawie, uznając, iż nie doszacował liczebności służb, które będą zajmować się windykacją należności.

W kalkulowaniu opłaty należało też wziąć pod uwagę, że w najbliższej perspektywie musimy dopracować się wskaźnika 12% odpadów, które w wyniku segregacji wstępnej będą poddane recyklingowi. W innym przypadku Miasto może narazić się na wysokie kary wynikające z ustaw o ochronie środowiska.
Żeby zilustrować złożoność pracy nad kalkulacją, wystarczy przytoczyć kilka przykładów elementów kalkulacji kosztów.
Trzeba było np. obliczyć, jak wiele samochodów potrzeba, by zebrać 12% papieru i tektury, tj. ilości niezbędnej do uniknięcia kar. Okazało się, że potrzebne są nie mniej niż 264 kursy aut przeciętnej pojemności (21 m sześc.). Z kolei aby wypełnić tę normę przy zbiórce "petów" należy wykonać ok. 976 kursów. Licząc dokładnie wszystko, trzeba szacować nie tylko koszt samochodu, jego amortyzację, czas pracy obsługi, pensję i pochodne, łącznie z ZUS-em, składkami emerytalnymi, i in.)
Dlaczego stawki opłat zostały tak gwałtownie podniesione w porównaniu do obowiązujących obecnie?
Nowe stawki opłat zostały ujednolicone, ale w większości przypadków kwoty za odpady segregowane nie odbiegają znacznie od dotychczas stosowanych. Na przykład: o ile lokatorzy większości zasobów JSM płacili 14.58 zł/osobę, to już mieszkańcy ulic Paderewskiego, Daszyńskiego, czy Kiepury płacili po 17 zł, podobne stawki płacili też właściciele domów w zabudowie jednorodzinnej. A warto zauważyć, że w przypadku mikro-firm i małych podmiotów panowała przy ustalaniu stawek "wolna amerykanka", bywały takie podmioty, które płaciły po 17 zł, ale i takie, które płaciły grubo ponad 90 zł. Trudno zdiagnozować, z jakich powodów.

Dlaczego Miasto winduje stawki i chce zarabiać na mieszkańcach za odbiór śmieci?
Z przepisów ustawy wynika, że samorząd nie może absolutnie zyskiwać dochodów z tytułu odbioru i zagospodarowania odpadów. WSZELKIE środki z tego tytułu MUSZĄ być przeznaczane na działalność w tej sferze. Opłaty lokatorskie w całości mogą być przeznaczane na obsługę działań wynikających z przepisów ustawy. Żadne inne wydatki nie mogą być pokrywane z opłat "śmieciowych".

Jak kalkulowały opłaty inne miejscowości?
Rozmaicie, biorąc pod uwagę różne lokalne uwarunkowania. Dobrze to ilustruje próba przeliczenia choćby opłaty za zbiórkę selektywną odpadów w gospodarstwie jednorodzinnym. Na przykład (w zł): Szczecin - 57, Suwałki - 39, Lubań, 31, Lubomierz - 20, , Mirsk - 30, Stara Kamienica - 20, Gryfów Śląski - 19, Jelenia Góra i Zgorzelec - 18. W niektórych miejscowościach stawki te spadają gwałtownie przy gospodarstwach 3-osobowych, w innych - nie.
Każde z rozwiązań obarczone jest "odium niesprawiedliwości społecznej". Dla przykładu: jeden z domów Mirska zasiedla wspólnota trzech rodzin. Tamtejsze przepisy oznaczają naliczanie 30 zł na gospodarstwo. W przypadku rodziny z dzieckiem 30 zł oznacza 10 zł od osoby, rodziny 5-osobowej - ok. 6 zł, ale samotna, starsza kobieta, prowadząca jednoosobowe gospodarstwo zapłaci 30 zł, więc - mówiąc metaforycznie - ze swojej emerytury będzie pokrywać część opłat za młodsze rodziny, "produkujące" zdecydowanie więcej odpadów.

Są gminy, które zdecydowały się na jeszcze inne rozwiązania, dzieląc gospodarstwa domowe na "do 3 osób", i "powyżej 3 osób", ale każde takie rozwiązanie budzi środowiskowe spory i sprzeciwy. Jeśli do tego dodamy, iż gminy różnie rozwiązują sprawy odpadów, które można złożyć w PSZOK (Punktach Selektywnej Zbiórki), to sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. A w Jeleniej Górze w PSZOK będzie można m.in. nieodpłatnie składać zużyte opony, puszki po farbach i aerozolach, gruz (do 100 kg), i in.

Trudno o większy bałagan w gospodarce śmieciowej, niż w Jeleniej Górze?
Zdecydowana większość samorządów w trakcie realizacji tej ustawy napotkała podobne, lub charakterystyczne dla siebie, problemy z realizacją tej ustawy.
Na 2.479 gmin (stan na 27. czerwca), które rozstrzygnęły przetargi tylko 1.700 podpisało umowy. Ok. 200 przetargów jest w trakcie realizacji. W Polsce aż 22 gminy w ogóle nie zorganizowały przetargów (w tym - Sopot). W bardzo wielu gminach z różnych powodów i z różnej inicjatywy unieważniono przetargi, czego przykładem jest - niejednym - Warszawa. W Kielcach przetarg przesunięto na 8 lipca, w Nowym Sączu Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła przetarg, w Poznaniu samorząd uznał, że nie zdąży z wdrożeniem systemu.

Dramatyczna wręcz sytuacja zaistniała w Częstochowie, w której firma, która przegrała przetarg (a dotychczas obsługiwała miasto) w kilkadziesiąt godzin zebrała wszystkie swoje pojemniki na odpady z całego miasta. Teraz z kolei firma, która wygrała przetarg - odmówiła podpisania umowy z miastem i sytuacja znowu jest patowa. Okazało się, że co najmniej w kilku dużych miastach - m.in. Słupsku i Gorzowie - trzeba będzie podnieść stawki opłat, bo wstępnie skalkulowano je za nisko i we wspomnianych miastach zabraknie do "spięcia" budżetów co najmniej 2 - 3 mln złotych. A przepisy ustawy nie dopuszczają do tego, by z innych przychodów, niż opłaty za śmieci pokrywać koszty realizacji tej ustawy.

Dlaczego mieszkańcy nie dostali "książeczek śmieciowych"? Inne opłaty - nie tylko komunalne - wnoszą na podstawie książeczek, lub faktur?
Opłata za odbiór i zagospodarowanie odpadów nie jest obciążona podatkiem VAT, stąd też nie ma potrzeby wystawienia faktur - mieszkańcy płacą kwotę zadeklarowaną, bez dodatkowego wezwania. Podobnie przecież opłaca się doroczny PIT, także na podstawie deklaracji o dochodach.

UM JG

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter