Startuj z JG24.pl  
Praca Kowary Polityka prywatności Redakcja Kontakt
logowanie
wpisz swój login:
wpisz swoje hasło:
załóż konto
Monitoring jakości powietrza w Jeleniej Górze

NO2

5.30

ug/m3

O3

63.70

ug/m3

PM10

6.80

ug/m3

PM2.5

3.90

ug/m3

Dane pomiarowe dla stacji Jelenia Góra. Wartości zostały odczytane dnia 2025-09-16 o godzinie 23:00.

Pogoda w Jeleniej Górze

zachmurzenie umiarkowane

12.86°C 1018 hPa 71%
Sportforever sklep sportowy Jelenia Góra
Ostatnie komentarze

- kuban śpi?:
Marek Siatrak rezygnuje ze stanowiska prezesa Karkon...
czas 2025.09.15 08:47

- postawić tam sygnalizację:
Utrudnienia na skrzyżowaniu Wolności-Lipowa
czas 2025.09.12 18:27

- Johnydep:
Podsumowanie ligi okręgowej - miejsca 13-16
czas 2025.09.11 20:11

- Iwona:
Rusza remont ul. Mickiewicza
czas 2025.09.08 19:57

- Kocz:
Podsumowanie A klasy - grupa 1
czas 2025.09.06 19:29

Kursy walut (akt. 2025-09-16)
dolar amerykański dolar amerykański 1 USD 3.6034
euro euro 1 EUR 4.2504
frank szwajcarski frank szwajcarski 1 CHF 4.5486
funt szterling funt szterling 1 GBP 4.9095
korona czeska korona czeska 1 CZK 0.1748
Waluta:

Ilość:
Przelicznik:
0 PLN

GOPR-owski tabor jest w opłakanym stanie...

Samochody Karkonoskiego GOPR-u częściej są w warsztacie, niż na szlakach. Może się zdarzyć, że ratownicy do poszkodowanych będą iść pieszo


Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w całym kraju ma do podziału między poszczególne grupy cztery miliony złotych rocznie. Karkonoskiej przypada nieco ponad pięćset tysięcy. To za mało. Ratownicy nie mają za co kupić nowego sprzętu, a stary się sypie. Najważniejsze są samochody. Pojazdy przystosowane do wymagań ratowniczych kosztują prawie 200 tysięcy złotych. Potrzebne są trzy nowe wozy.

Mają rozwiązanie
- Żeby normalnie funkcjonować nie martwiąc się, skąd wziąć pieniądze na wypłaty lub naprawę sprzętu, potrzebujemy miliona złotych - mówi Maciej Abramowicz, naczelnik ratowników czuwających nad bezpieczeństwem turystów w Karkonoszach.
Sposobem na dofinansowanie jednostek byłoby wprowadzenie opłat za udzielenie pomocy.
Amatorzy wędrówek musieliby się ubezpieczyć przed wyjściem na szlak. Jeśli by tego nie zrobili, a mieliby wypadek - po udzieleniu pomocy otrzymaliby rachunek. Od 1996 roku takie rozwiązanie wprowadzili Czesi, od 1 lipca bieżącego roku także Słowacy. Przyjęcie przez rząd ustawy, która mówiłaby, że koszty akcji ratunkowej ponosi osoba ratowana lub firma ubezpieczeniowa, ułatwiłoby życie służbom.
- To bardzo dobre rozwiązanie. Wydaje mi się, że każdy powinien się ubezpieczyć, przez to udałoby się uniknąć większych kłopotów. Ludzie byliby bardziej odpowiedzialni, a my, podatnicy, nie musielibyśmy płacić za brak rozwagi turystów - uważa Bartek Bartniczak z Jeleniej Góry. Często wędruje po szlakach, ale z pomocy ratowników jeszcze nie musiał korzystać.
Podobnego zdania jest Jacek Mensnarowski z Piechowic.
- Patrząc, jak ludzie wybierają się w góry, wcale się nie dziwię, że ulegają wypadkom. Wychodzą kompletnie nieprzygotowani - parę dni temu był razem z żoną Beatą na Śnieżce. - Widziałem mnóstwo ludzi w nieodpowiednim obuwiu i bez nakryć głowy.

Wrzesień zamiast lipca
- Trzynastego lipca mieliśmy spotkać się z posłami z Sejmowej Komisji Administracji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Chcieliśmy porozmawiać między innymi o zwiększeniu budżetu dla GOPR-u, pomyśle przedłużenia wieku emerytalnego ratowników i utworzeniu piętnastu nowych etatów. Okazało się, że posłowie nie znaleźli dla nas czasu, spotkanie zostało przesunięte na wrzesień - wylicza zmartwiony Jacek Dębicki, główny szef GOPR-u.
Pytanie, dlaczego dopiero za dwa miesiące posłowie zasiądą do rozmów z ratownikami zadaliśmy w biurze poselskim Marka Kuchcińskiego, wiceszefa PiS i jednocześnie przewodniczącego sejmowej Komisji Administracji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. A właśnie pod MSWiA podlegają służby ratownicze, takie jak GOPR czy TOPR. Okazuje się, że politycy pochłonięci są innymi sprawami.

Ubezpieczenie w bilecie
Tymczasem ratownicy rozpoczęli rozmowy z przedstawicielami firm ubezpieczeniowych i kierownictwami parków narodowych. Recepta ubezpieczycieli jest bardzo prosta. Chcą, aby w cenie wstępu na teren parku zawrzeć ubezpieczenie. W ten sposób nabywając bilet, turysta nie musi martwić się, że w razie wypadku otrzyma przerażający rachunek. Jak podkreślają, rozwiązanie to byłoby o tyle wygodne, że uwolniłoby turystów od konieczności fatygowania się do firm ubezpieczeniowych i zawierania odrębnych umów. Jest jednak problem.
- Rozmowy przebiegają powoli, zarówno z firmami, jak i z dyrekcjami parków - nie ukrywa Jacek Dębicki. - Do tej pory nie udało się wypracować rozwiązania.
Dlaczego są one aż tak trudne? Ubezpieczenie zawarte w bilecie wstępu oznaczałoby wzrost cen, a podwyżki nie bardzo uśmiechają się władzom parków.
Rozstrzygnięcia nie możemy spodziewać się aż do września, bo dopiero wtedy ma dojść do spotkania polityków z ratownikami. Wprowadzenie ewentualnych zmian, jeśli do nich dojdzie, zdaniem Jacka Dębickiego, nie może odbyć się bez wcześniejszej kampanii medialnej. Czy będzie potrzebna, dowiemy się dopiero za dwa miesiące.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska

Podziel się z innymi:

2006-07-11 01:32

Przybornik
Najczęściej czytane

› Pokłócił się z właścicielem,... czas 2025-09-05
komentarze komentarze: 0


› Schronisko Orle bez now... czas 2025-09-02
komentarze komentarze: 2


› Utrudnienia na skrzyżow... czas 2025-09-12
komentarze komentarze: 1


› Inauguracja 67. Wrześni... czas 2025-09-04
komentarze komentarze: 0


› Dodatkowe kursy MZK po ... czas 2025-09-04
komentarze komentarze: 0