Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE - NAJLEPSZA OF... (2024.05.06)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.05)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Obwodnica Karpacza na razie tylko na papierze

Według pierwszych zapowiedzi władz miasta budowa obwodnicy miała się zakończyć zimą tego roku. Do tej pory nawet się jednak nie rozpoczęła i według sceptyków nie rozpocznie się nigdy.
W 5-tysięcznym Karpaczu w sezonie samochodów jest znacznie więcej niż mieszkańców. Miasto już od lat ma problemy komunikacyjne - ciężko jest wjechać do niewielkiego centrum, jeszcze trudniej z niego wyjechać, nie wspominając już o zaparkowaniu auta. Od przyszłej wiosny może być jeszcze gorzej, ponieważ wówczas do Karpacza zaczną zjeżdżać pierwsi goście nowego hotelu Gołębiewski. Obiekt może pomieścić ponad 1 tys. gości, nie licząc uczestników jednodniowych konferencji, dla których przygotowano ponad 2 tys. miejsc w salach konferencyjnych. Ratunkiem dla mieszkańców miała być obwodnica, która okrążałaby centrum i w ten sposób zmniejszałaby ruch w najbardziej zakorkowanych częściach miasta. Początkowo zapowiadano, że jej budowa rozpocznie się pod koniec stycznia 2010 roku, kiedy miasto wyłoni wykonawcę robót, i zostanie ukończona do następnej zimy. Prace jednak do tej pory nie ruszyły, a władze miasta przesunęły termin ich rozpoczęcia o kolejny rok.

- Obwodnica na pewno powstanie, ale najpierw trzeba znaleźć na to pieniądze - mówi Bogdan Malinowski, burmistrz Karpacza. - Jej koszt to około 21 mln zł. Teraz remontujemy 30 ulic jednocześnie, więc w tegorocznym budżecie po prostu zabrakło na to pieniędzy, ale w następnym zostanie już ona uwzględniona w wydatkach. Liczymy, że uda nam się zacząć budowę w styczniu przyszłego roku. Poza tym staramy się o dofinansowanie z Unii, a z tym trzeba się spieszyć, ponieważ po przystąpieniu nowych członków w 2013 roku szansa na unijne dopłaty zmaleje.

Sceptycy nie wierzą jednak w obietnice władz miasta i twierdzą, że burmistrz mami mieszkańców obietnicami, aby zapewnić sobie zwycięstwo w przyszłych wyborach, a obwodnica nigdy nie powstanie.

- Nie pozwolą na to stosunki własnościowe ziemi - tłumaczy Mirosław Rzepka, wiceprezes Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej. - Pierwsze plany budowy obwodnicy powstały jeszcze w latach 90. i do tej pory pozostały na papierze. Tak też będzie tym razem.

W powodzenie tego projektu nie wierzy również Wojciech Kapałczyński, kierownik jeleniogórskiego oddziału Służby Ochrony Zabytków.

- Musimy pamiętać, że Karpacz leży w górach, a więc nie można tu tak swobodnie wytyczać dróg, jak miałoby to miejsce na terenach nizinnych - przypomina Kapałczyński.

Władze miasta zamierzają rozwiązać problem, kopiąc tunel pod stokiem Kolorowa. Planowana obwodnica zaczynałaby się wówczas przy Domu Wczasowym "Bachus", omijałaby ulicę Konstytucji 3 maja i biegła na południe od ulicy Parkowej aż do willi Park przy ulicy Piastowskiej. Przeciwnicy takiego rozwiązania uważają, że to pomysł absurdalny.

Rzepka: - Budowa tunelu pochłonie masę pieniędzy i będą to w dodatku pieniądze zmarnowane, ponieważ droga wytyczona według dzisiejszych planów będzie tak naprawdę obwodnicą jednej ulicy, a nie centrum miasta. Co to za obwodnica, która biegnie 50 metrów od głównej drogi?

Dlatego Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej wystąpiło z własnym alternatywnym projektem, który mógłby rozwiązać problemy komunikacyjne miasta. Przed wjazdem do Karpacza mógłby powstać duży strzeżony parking, na którym musieliby obowiązkowo zostawiać swoje samochody wszyscy ci, którzy przyjeżdżają do miasta tylko na jeden dzień. Wjazd do centrum byłby dozwolony tylko dla mieszkańców oraz turystów, którzy mają zarezerwowany nocleg w hotelach lub innych ośrodkach. Pozostali byliby dowożeni do miasta specjalnymi busikami, które kursowałyby regularnie między parkingiem a - przykładowo - Karpaczem Górnym.

- Karpacz jest miasteczkiem docelowym, a nie tranzytowym, jak na przykład Szklarska Poręba, dlatego obwodnica niewiele tu pomoże - tłumaczy Rzepka. - Parking jest lepszym rozwiązaniem, ponieważ zatrzymuje ruch przed miastem. Ten pomysł sprawdził się już w innych miastach docelowych w Austrii, Czechach i Szwajcarii. One jednak nie aspirują do miana "Wrocławia Karkonoszy", a takie właśnie ambicje mają władze Karpacza. Urząd miejski wprawdzie zgadza się z nami, że turyści jednodniowi stanowią obecnie główną przyczynę trudności komunikacyjnych, ale poza przedyskutowaniem naszej propozycji na sesji rady miejskiej nie podjęto żadnych kroków, aby ją wprowadzić w życie.

Władze miasta nie wykluczają, że jeżeli obwodnica nie ograniczy ruchu w takim stopniu, aby nie był on uciążliwy dla mieszkańców, podejmą się budowy parkingu, ale raczej nie będzie to parking przed wjazdem do miasta.

Malinowski: - Jeśli zaistnieje taka potrzeba, możemy przykładowo zbudować wielopoziomowy parking gdzieś w granicach miasta. Natomiast na budowę parkingu przed Karpaczem gmina nie ma pieniędzy, ponieważ wymagałoby to wydzierżawienia lub kupienia co najmniej jednego, dwóch hektarów ziemi za miastem. Dużo lepiej jest budować na swoim.

Gazeta Wyborcza Wrocław

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter