Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Pierogi z mięsem 0.99 zł szt oferta pro... (2024.05.16)
Sprzedam:
- Płyty warstwowe z wypełnieniem PIR or... (2024.05.16)
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione (2024.05.15)
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Krzysztof Szewczyk był o krok od powrotu do Jeleniej Góry!

O krok od powrotu do Jeleniej Góry był ex-trener Finepharm AZS Kolegium Karkonoskie Krzysztof Szewczyk. Wczoraj z byłym szkoleniowcem jeleniogórskiego zespołu rozmawiał sponsor klubu dr Jan Czarnecki, jednak ostatecznie nie udało mu się przekonać K. Szewczyka do powrotu. Informację o ofercie z Jeleniej Góry potwierdził sam zainteresowany, który przyznał, iż jego ponowny angaż w Finepharm AZS KK był bliski, ale ostatecznie do niego nie doszło. Przypomnijmy, iż w pierwszych dniach stycznia zarząd klubu rozwiązał umowę z Krzysztofem Szewczykiem i zatrudnił w jego miejsce Serba Miodraga Gajicia. Powodem tak radykalnej decyzji władz klubu nie były wyniki – te były zadowalające – tylko konflikt szkoleniowca z Janem Czarneckim…
Jak się później okazało zwolnienie K. Szewczyka pociągnęło za sobą serię zdarzeń, które destrukcyjnie wpłynęły na funkcjonowanie zespołu i wyraźnie odbiło się na jego wynikach. Z odejściem trenera nie mogły pogodzić się jeleniogórskie koszykarki, które swoje niezadowolenie demonstrowały już podczas meczu z Aflofarmem – ostatni mecz pod wodzą Szewczyka – zakładając na przedmeczową prezentację koszulki z hasłami popierającymi ich trenera. Kilka dni później rozpoczął się exodus zawodniczek, do Włoch wyjechały Małgorzata Babicka i Katerina Ristić, a grę w Brzegu wybrała Magdalena Gawrońska. Na powrót do Stanów Zjednoczonych zdecydowała się też Ryan Coleman.
Ze zdziesiątkowanym i rozbitym psychicznie zespołem pracę rozpoczął Miodrag Gajić. Początek jego pobytu w Jeleniej Górze nie był dla niego przyjemny, gdyż zawodniczki długo nie mogły zaakceptować zmiany… Chyba nadal jej nie zaakceptowały, jednak po kliku tygodniach na treningach znów zaczęła panować w miarę normalna atmosfera. Nikt nie mówi o entuzjazmie, bo ciężko o niego przy 10 porażkach z rzędu…
Po styczniowym kryzysie nastroje w klubie znów znalazły się pod kreską. Powodów takiego stanu rzecz jest kilka, jednym z nich są z pewnością wspomniane wyniki, a właściwie ich brak. Całkowicie chybione transfery i problemy organizacyjne spowodowane brakiem funduszów. Na konferencji prasowej po meczu z ŁKS-em, na zadane przez nas pytanie czy pieniądze regularnie pojawiają się na kontach zawodniczek i trenera, Miodrag Gajić i Natalia Niewrzawa przyznali, iż są problemy z płatnościami. Nie to było jednak głównym wywodem wspomnianej dwójki. Gajić żalił się na ogólną sytuację w klubie, boli go zwłaszcza to, iż on i zespół czują się osamotnieni. Wg niego jest konflikt między sponsorem i przedstawicielami Kolegium Karkonoskiego, a on i koszykarki są zawsze z boku i nigdy o niczym nie są informowani. Serbski szkoleniowiec nie kryje zawodu wynikami jakie osiągnął i wie, że też jest za nie odpowiedzialny. Na swoją obronę mówi, że gdy go zatrudniano przejmował zespół, który był jedną nogą w fazie play-off, a na miejscu okazało się, że atmosfera w zespole jest fatalna, do tego doszły znaczne uszczuplenia kadry, w miejsce których ściągnięto zawodniczki słabsze od aktualnie grających w Jeleniej Górze…
Rozczarowania Amerykanką i Nigeryjką nie kryje też sponsor Jan Czarnecki. Jak mówi jedna z nich wraz ze wszystkimi kosztami pobocznymi naraża klub na straty 30 tys. złotych miesięcznie. Zapytany przez nas o problemy finansowe, nie kryje, że nie wszystko układa się tak jak powinno, jednak niebawem powinien wyjść na prostą. Jak mówi wchodząc w klub nie zdawał sobie sprawy, że kraj dotknie tak poważny kryzys ekonomiczny, który i jemu w pewnym stopniu pomieszał szyki. Odnośnie przyszłości zespołu i jego występów w ekstraklasie póki co dr Czarnecki jest wstrzemięźliwy. Na razie na dalszy plan przesunął powołanie sportowej spółki akcyjnej, ale nie kryje, iż jeśli nadal Finepharm ma sponsorować klub to musi zmienić się sposób nim zarządzania, a jego – dr Czarneckiego – decyzyjność musi wzrosnąć.

Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter