Startuj z JG24.pl  
Praca Kowary Polityka prywatności Redakcja Kontakt
logowanie
wpisz swój login:
wpisz swoje hasło:
załóż konto
Monitoring jakości powietrza w Jeleniej Górze

CO

464.00

mg/m3

O3

55.30

ug/m3

PM10

3.70

ug/m3

PM2.5

2.20

ug/m3

Dane pomiarowe dla stacji Jelenia Góra. Wartości zostały odczytane dnia 2024-11-28 o godzinie 19:00.

Pogoda w Jeleniej Górze

słabe opady deszczu

3.55°C 1018 hPa 98%
Sportforever sklep sportowy Jelenia Góra
Ostatnie komentarze

- a może Przeskok:
Jelenia Góra wprowadza kartę mieszkańca. Start już 1...
czas 2024.11.28 18:22

- do GKS:
Włókniarz Leśna mistrzem rudny jesiennej
czas 2024.11.28 17:14

- do GKS:
Włókniarz Leśna mistrzem rudny jesiennej
czas 2024.11.28 16:19

- Do wyżej:
Błyskawica pokonała Łużyce
czas 2024.11.28 15:06

- dzpn:
Rezerwy Śląska mistrzem jesieni w Betclic 3. lidze
czas 2024.11.28 14:35

Kursy walut (akt. 2024-11-28)
dolar amerykański dolar amerykański 1 USD 4.0907
euro euro 1 EUR 4.3085
frank szwajcarski frank szwajcarski 1 CHF 4.6238
funt szterling funt szterling 1 GBP 5.1751
korona czeska korona czeska 1 CZK 0.1705
Waluta:

Ilość:
Przelicznik:
0 PLN

Sprawa Beaty Sawickiej wróciła do prokuratury

Prokuratura ma powołać biegłego z dziedziny fonoskopii, by zbadał czy dokonane przez CBA nagrania audio i wideo w sprawie oskarżonej o korupcję b. posłanki PO Beaty Sawickiej nie zostały zmanipulowane.
Tak Sąd Okręgowy w Warszawie uzasadnił zwrot do uzupełnienia poznańskiej prokuraturze sprawy Sawickiej i drugiego oskarżonego, b. burmistrza Helu Mirosława W.
Mocą podjętej z urzędu decyzji sądu, biegły ma postarać się też odtworzyć niezrozumiałe fragmenty nagrań rozmów Sawickiej i W. między nimi i z agentem CBA udającym biznesmena. Ekspertyza taka może trwać miesiącami.

- To oddala rozstrzygnięcie procesu - skomentował prok. Rafał Maćkowiak, który był przeciwny zwrotowi sprawy. Decyzję czy zaskarżyć postanowienie sądu prokuratura podejmie po poznaniu pisemnego uzasadnienia. Jego sporządzenie, z powodu zawiłości sprawy, sąd odroczył o tydzień.

Obrońca Sawickiej, mec. Jacek Dubois cieszy się, że sąd "wzorowo zdefiniował te braki, które dostrzegła obrona", ale wolałby by żadnych czynności nie podejmowała już prokuratura, która - jego zdaniem - nie była obiektywna.
Sawicka jest oskarżona o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie 100 tys. zł korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Grozi jej do 10 lat więzienia. Razem z nią oskarżono Mirosława W.
Sąd zebrał się dziś na tzw. niejawnym posiedzeniu przed rozpoczęciem ich procesu, bo nabrał wątpliwości, czy sprawa nie powinna być zwrócona prokuraturze. Dzieje się to wtedy, gdy akta wskazują na "istotne braki postępowania, zwłaszcza na potrzebę poszukiwania dowodów, a ich dokonanie przez sąd powodowałoby znaczne trudności".

Sędzia Hubert Gołąb poprosił strony (oskarżeni nie stawili się, bo nie musieli) o stanowisko w kwestii powołania przez prokuraturę biegłego, który zbadałby, czy nagrania nie zostały zmanipulowane. Sędzia ujawnił też, że cześć nagranych przez CBA rozmów jest ze względów technicznych nieczytelna, m.in. przy wypowiedziach oskarżonych "mających znaczenie dla ich odpowiedzialności".
I tak np. niewyraźnie nagrała się rozmowa, gdy Sawicka miała - według prokuratury - żądać od agentów CBA "korzyści majątkowej". Nagrały się wtedy jej słowa: "Ja to wam wszystko kiedyś pooddaję"; ich odpowiedź: "Teraz to chyba żartujesz", ale jej replika jest niezrozumiała. Równie nieczytelne jest nagranie po tym, gdy Sawicka mówi agentowi CBA: "Potrzebuję stówę".
Prok. Maćkowiak powiedział sądowi, że "należałoby wykluczyć prawdopodobieństwo, że jakiekolwiek nagrania zostały przez kogokolwiek zmanipulowane", gdyż "wszelkich nagrań dokonał organ urzędowy, uprawniony do takich działań". Dodał, że to sąd w toku procesu może powołać biegłego. Oświadczył, że dla sprawy kompletności nagrań ma znaczenie fakt, że "większość zdarzeń była rejestrowana przy pomocy więcej niż jednego urządzenia".

Dziennikarzowi PAP Maćkowiak powiedział, że w przekazanych przez CBA stenogramach nagrań jest wszystko, co choć pośrednio wiąże się ze sprawą; nie ma zaś np. prywatnych rozmów Sawickiej z osobami trzecimi. CBA dołączyło też do akt całość samych nagrań - podkreślił prokurator. Nieczytelność części nagrań tłumaczył obiektywnymi okolicznościami, np. sygnałem "komórki", odgłosami aut itp.
Obrońca Sawickiej, mec. Mikołaj Pietrzak, mówił przed sądem, że ma "zasadnicze wątpliwości" co do kompletności nagrań. Według obrony CBA nie przedstawiło stenogramów wszystkich nagranych rozmów Sawickiej i Mirosława W. W wielu miejscach stenogramów CBA napisano np. "rozmowa nie dotyczy sprawy" lub że "jest nieistotna". Zdaniem mec. Pietrzaka, w ten sposób CBA "uzurpuje sobie prawo oceny materiału dowodowego".
Adwokat odpowiadał prokuratorowi, że to proces wykaże, czy CBA dokonała nagrań zgodnie z prawem. Zarazem przypomniał, że lubelska prokuratura bada z doniesienia Sawickiej, czy CBA nie prowokowało jej bezprawnie do przestępstwa. Według mec. Pietrzaka, obrona nie składała w prokuraturze wniosków dowodowych, uznając, że ich "bardziej obiektywną" ocenę przeprowadzi sąd. Zapowiedział, że gdyby nie zwrócono sprawy prokuraturze, obrona złoży sądowi wniosek o zbadanie całości nagrań przez "niezależny od organów władzy ośrodek akademicki, bo opinia podmiotu związanego z organami władzy nie będzie wystarczająco obiektywna".

Mec. Dubois uważa, że jeśli byłoby tak, że agent CBA świadomie np. pocierał dłonią klapę marynarki w której miał ukryty mikrofon - by celowo zagłuszyć nagranie jakiejś wypowiedzi Sawickiej - to taki dowód "podlegałby dyskredytacji".
Prok. Maćkowiak replikował, że w lubelskim śledztwie nikomu nie postawiono zarzutów. Dodawał, że nawet gdyby je postawiono, to nie ma to znaczenia dla sprawy kogoś, kto przyjął łapówkę.
Mec. Dubois odpowiedział, że w lubelskim śledztwie "nic się nie dzieje"; nie przesłuchano nawet Sawickiej. Skrytykował "dogmat legalności działań organów ścigania", argumentując, że taka opinia prokuratora oznacza niedopuszczalne przez prawo sugerowanie, że jedne dowody są bardziej wiarygodne od innych.

Część posiedzenia sądu była niejawna, gdy omawiano tajne materiały sprawy. CBA dołączyła do akt całość nagranych rozmów, ale ich część (według obrony "niewielka, ale istotna") jest niejawna. Sąd ujawnił, że także część niejawnych nagrań jest nieczytelna. Obrona może się zapoznawać z tajnymi nagraniami tylko w kancelarii tajnej sądu, nie mogąc robić notatek.
Obrońcy nie chcieli jednoznacznie powiedzieć, czy będą się domagali odsłuchania całości nagrań przed sądem. Jest ich w sumie kilkadziesiąt godzin, zgromadzonych na ponad 100 płytach.

W październiku 2007 r. funkcjonariusze CBA zatrzymali Sawicką w momencie, gdy przyjmowała - jak uznano w akcie oskarżenia - łapówkę za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Szczegóły nagłośnił szef CBA Mariusz Kamiński tuż przed wyborami w 2007 r. Z przedstawionych przezeń nagrań podsłuchów posłanki wynikało, że liczyła ona na robienie interesów w związku ze spodziewaną po wyborach prywatyzacją w służbie zdrowia.
Cała sprawa wywołała wątpliwości polityków PO i części mediów co do domniemanego politycznego tła wielomiesięcznej operacji specjalnej CBA wobec Sawickiej (usuniętej wtedy z PO).
Ona sama prosiła w emocjonalnym wystąpieniu przed kamerami szefa CBA, by jej "nie linczował publicznie". Twierdziła, że padła ofiarą prowokacji udającego biznesmena agenta CBA "Tomasza Piotrowskiego", który miał związać ją ze sobą emocjonalnie. Sawicka uznała, że oficerowie CBA przekroczyli uprawnienia podejmując wobec niej bezpodstawną inwigilację i że namawiali ją do przestępstwa. Kamiński zaprzeczał tym zarzutom.
Już po wygaśnięciu jej immunitetu, Sawicka została zatrzymana w listopadzie 2007 r. przez CBA, po czym prokuratura postawiła jej zarzuty. Sąd zwolnił ją za 300 tys. zł kaucji.
Akt oskarżenia poznańska prokuratura wysłała do sądu w czerwcu 2008 r. Wersję Sawickiej o "kuszeniu" jej przez agentów CBA uznano za niewiarygodną.

W grudniu 2008 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecydował o przekazaniu sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie. Obrona argumentowała, że spośród 34 świadków ze sprawy, 26 mieszka lub pracuje w stolicy.
Z zawiadomienia Sawickiej lubelska prokuratura bada działania CBA. Sawicka chciała, by wyjaśniono, czy funkcjonariusze CBA, "uciekając się do wyrafinowanych i nieetycznych praktyk, przekraczając swoje uprawnienia, mogą bezkarnie wzbudzać u obywateli zamiar popełnienia przestępstwa". W 2008 r. media ujawniły, że CBA użyło agenta FBI w operacji przeciwko Sawickiej. Sprawę legalności "niektórych kierunków współpracy" biura sprawdza lubelska prokuratura.

Onet

Podziel się z innymi:

2009-03-09 19:56

Przybornik
Najczęściej czytane

› Wyniki i tabele po zale... czas 2024-11-16
komentarze komentarze: 44


› Zestaw par 14. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 50


› Zestaw par 13. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 16


› Zestaw par 16. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 18


› Zestaw par 13. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 8