NO2
3.50
ug/m3
O3
72.00
ug/m3
PM10
5.00
ug/m3
PM2.5
3.10
ug/m3
Pogoda w Jeleniej Górze
zachmurzenie duże
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Różne:
- Specjalista kadr i płac kurs (2025.06.05)
Kupię:
- GOTÓWKA / KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE / DZI... (2025.06.05)
Kupię:
- Projekt elewacji - inwestycja, która się o... (2025.06.04)
Różne:
- Profesjonalne wizualizacje elewacji o... (2025.05.29)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2025.05.28)
Kupię:
- Skup aut tel 695 152 278 zadzwoń (2025.05.27)
Dam pracę:
- Inżynier budowy z uprawnieniami/Kiero... (2025.05.27)
Kupię:
- Kupię Antyki / SZYBKI SKUP ANTYKÓW - SPR... (2025.05.26)
Sprzedam:
- Sprzedam krzesła z pokrowcami dekorac... (2025.05.25)
Różne:
- Świecznik (2025.05.25)
- Do xds:
› Utrzymanie mimo porażki...
2025.06.09 08:34
- xds:
› Utrzymanie mimo porażki...
2025.06.09 08:29
- Do wyżej:
› Wyniki 25. kolejki A klasy
2025.06.09 07:41
- Kibic:
› Wyniki 25. kolejki A klasy
2025.06.09 07:35
- miro:
› Wyniki 25., 23. i 21. kolejki B klasy
2025.06.09 07:26
![]() |
dolar amerykański | 1 USD | 3.7565 |
![]() |
euro | 1 EUR | 4.2881 |
![]() |
frank szwajcarski | 1 CHF | 4.5696 |
![]() |
funt szterling | 1 GBP | 5.0867 |
![]() |
korona czeska | 1 CZK | 0.1731 |
Ilość: |
Przelicznik: 0 PLN |
Rozmowa z Robertem Rodziewiczem, trenerem Victorii Jelenia Góra
Czwarte miejsce w klasie okręgowej to najlepszy wynik w krótkiej historii Victorii Jelenia Góra. Duży udział w osiągnięciu tego wyniku miał trener Robert Rodziewicz, który drugi sezon prowadzi żółto - czarnych. Niestety szkoleniowiec zamiast świętować, musiał reperować swoje zdrowie w szpitalu, bowiem grając dla przyjemności w A-klasowej drużynie Czarnych Strzyżowiec złamał nogęBędziemy rozmawiać o Victorii, ale muszę zacząć od pytania o twoje zdrowie, jak się czujesz i jak postępuje leczenie kontuzji?
ROBERT RODZIEWICZ: - Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej, w poniedziałek będę mieć ściągane szwy pooperacyjne i będę powoli zaczynał rehabilitację. Czas zrośnięcia się kości to około 6-8 tygodni, więc trochę pracy przede mną. Na razie odpoczywam w domu i nie przeciążam nogi.
Przybliż co się wydarzyło w ostatniej kolejce A-klasy na boisku w Leszczyńcu, gdzie występowałaś jako zawodnik Czarnych Strzyżowiec?
- Około 15 minuty meczu "zabrałem" się z piłką w kierunku środka boiska, chciałem minąć przeciwnika, jednak piłka trochę odskoczyła mi od nogi. W ostatnim momencie trafiłem w nią, a po chwili zawodnik Leszczyńca z impetem trafił w moją nogę w dolnej okolicy kości piszczelowej. Z relacji moich kolegów wynika, iż rywal zrobił to agresywnie. Poczułem ból w nodze, zszedłem z boiska i zadzwoniliśmy po pogotowie ratunkowe. Zawieźli mnie do Kamiennej Góry, gdzie okazało się, iż złamałem trzon prawej kości piszczelowej. Tego samego dnia przeszedłem operację, która polegała na unieruchomieniu kości gwoździem śródszpikowym.
Szkoda, taki pech na początek wakacji. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Podczas pobytu w szpitalu byłeś zły na siebie, że jeszcze grasz w Czarnych?
- Tak, duży pech. Miałem swoje plany na okres wakacyjny, m.in. wyjazd na obóz piłkarski VfL Bochum Camp w Bolesławcu, ale w tym czasie przebywałem w szpitalu. Byłem zły na siebie, ale nie o grę w Czarnych, a o to, iż będąc doświadczonym zawodnikiem nie potrafiłem zwolnić i trochę odpuścić tego starcia z przeciwnikiem. Bardziej zły jestem na zawodnika Amfibolitu, bo nie okazał nawet skruchy po tym zajściu. Obserwując mecz podczas oczekiwania na karetkę pogotowia, uważam, iż toczył się w zbyt agresywnej atmosferze. Szkoda, bo to był ostatni mecz sezonu o tzw. "pietruszkę".
Ok, przejdźmy do przyjemniejszych zagadnień. Victoria zakończyła sezon na czwartej lokacie w klasie okręgowej, to najlepszy wynik w 5-letniej historii klubu. Jesteś zadowolony z tego rezultatu, czy oczekiwałeś na więcej?
- Patrząc na liczby to faktycznie trzeba powiedzieć otwarcie, że było to najlepsze miejsce w historii klubu, jednak do pełnego zadowolenia jest daleko. Osoby, które mnie znają wiedzą, iż w pierwszej kolejności szukam tego, co mogłem usprawnić i zrobić lepiej. Najbardziej cieszy stały postęp piłkarski klubu. Rok temu kończyliśmy sezon z 40 punktami na koncie w 28 meczach, teraz mieliśmy 54 oczka przy 30 grach, więc "gołym okiem" widać, że praca wykonana w klubie - przede wszystkim chłopaków z pierwszej drużyny - była dobra. Tak jak mówiłem, jest wiele rzeczy wymagających poprawy. Mam tego świadomość i systematycznie będziemy nad tym pracować i starać się robić wszystko jeszcze lepiej.
Pierwsze pięć kolejek to zaledwie cztery punkty na waszym koncie. Nawet najwierniejsi kibice Victorii mogli zacząć się zastanawiać czy będziecie grać o awans czy walczyć o utrzymanie. Do tego z Pucharu Polski wyeliminowała was Lechia Piechowice.
- Rzeczywiście początek sezonu mieliśmy ciężki. Cierpieliśmy trochę, bo w pierwszych meczach nie mógł grać Sebastian Kocot i Vania Semeniuk, bowiem pauzowali za czerwone kartki z pamiętnego meczu kończącego sezon 2021/2022, gdy mierzyliśmy się z Nysą Zgorzelec. Do tego doszło trochę urlopów i kontuzji, trzeba było bardzo mocno rotować składem. Nie uważam, że graliśmy źle, jednak brakowało trochę szczęścia. Przykładowo w meczu z Lotnikiem Jeżów Sudecki byliśmy nieco lepsi z gry, choć od 10 minuty musieliśmy sobie radzić w 10-tkę. Później przegrywamy w Kowarach 0:1, gdzie sami sobie zawaliliśmy mecz, bo na dobrą sprawę już do przerwy powinniśmy zamknąć temat. Fajne było to, że mimo braku wyników drużyna wierzyła w to co robimy i konsekwentnie pracowała, mając świadomość, że punkty prędzej czy później zaczniemy zdobywać i tak było, bo rundę jesienną zakończyliśmy serią siedmiu spotkań bez porażki. Jeśli chodzi o pucharowy mecz z Lechią to jej zawodnikom bardziej zależało na zwycięstwie i gratuluję im tego, bo później mieli fajną przygodę eliminując m.in. BKS Bolesławiec, który pokazał wiosną, iż był bardzo silnym zespołem na miarę utrzymania w IV lidze.
Uważasz, że to właśnie kiepski start zredukował wasze szanse na walkę o awans?
- Nie, liga w tym roku okazała się bardzo wyrównana, nie było zdecydowanego faworyta i jak pokazała Nysa, samą dobrą grą na wiosnę przesunęła się ze środka tabeli do ścisłej czołówki, ocierając się o awans. Nawet jak grasz dobrze, to zdarzy się kilka słabszych meczów. Najważniejsze, żeby dobrze reagować na porażki i grać dobrą piłkę. Na pewno kilak z tych straconych punktów przydałoby się, choć później też mogło być różnie. Stało się, widocznie tak miało być...
Jakich straconych punktów najbardziej żałujesz?
- Żałuje się każdej straty. Poza meczem z Chrobrym przy Lubańskiej nie przypominamy sobie, by jakikolwiek zespół nas zdominował. Na pewno z każdego meczu można było wyciągnąć więcej. Były też spotkania, gdzie szczęście "stało" po naszej stronie, ale uważam, że większość punktów zdobyliśmy dobrą organizacją gry i umiejętnościami indywidualnymi zawodników oraz ich determinacją w dążeniu do zwycięstwa.
Wiosną szło wam lepiej, choć nie brakowało wpadek, głównie na wyjazdach. Mam na myśli remisy w Łagowie i Lwówku Śląskim.
- Wiosna była bardzo dobra w naszym wykonaniu, choć nie uważam, że jakoś "mega" lepsza niż jesień. Specyfika klasy okręgowej jest taka, iż czasem ciężko się gra z drużynami, które od samego początku są nastawione na głęboką obronę i gają "prostą" piłkę. Oczywiście taktykę opiera się na możliwościach zawodników jakich posiada się w kadrze, mając też świadomość tego co prezentuje rywal. Oczekujemy od reprezentacji Polski gry po "ziemi" i kreatywnych akcji, wiedząc jak jest to ciężkie do zrealizowania i ryzykowne, zwłaszcza w niższych ligach. Tutaj często odchodzi się od grania piłką od tyłu, żeby zminimalizować ryzyko straty bramki, wynik ponad wszystko. Naturalnie nie idzie to w parze z rozwojem młodych zawodników. Mówię to, bo drugą bramkę z Lwówkiem straciliśmy po błędzie w wyprowadzaniu piłki. Takie sytuacje się zdarzają i będą zdarzać, a ja nie mam o to pretensji do zawodników, bo realizują moje założenia, a w ogólnym rozrachunku dzięki takiemu podejściu więcej meczów rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść niż ponieśliśmy strat.
3:0 z mistrzem ligi KS Łomnica, to najlepszy wynik i mecz sezonu w wykonaniu Victorii?
- Zdecydowanie nie, zagraliśmy dobry mecz, ale nie jakiś wybitny. Powiem tak, po prostu na naszym dobrym poziomie. Wykorzystaliśmy do bólu błędy przeciwnika i skasowaliśmy komplet punktów. Mieliśmy plan na to spotkanie, jak zresztą na każde inne i udało się go zrealizować w stu procentach.
Kogo personalnie wyróżnisz w drużynie za cały sezon?
- Na pewno zawodników atakujących, bo zrealizowali cel postawiony przed rozpoczęciem rundy wiosennej, który zakładał strzelenie większej ilości bramek niż jesienią. Na ten cel pracował cały zespół, więc muszę pogratulować wszystkim. Każdy dołożył swoją cegiełkę, nawet zawodnicy drużyny rezerw, bo były mecze, gdy trzeba było korzystać z ich pomocy i radzili sobie bardzo dobrze. Na pewno chciałbym podziękować całemu zarządowi klubu oraz kierownikom Łukaszowi Tyrowiczowi i Sebastianowi Panasiukowi, II trenerowi Adrianowi Nowińskiemu oraz naszej pani fotograf Sylwii Olszewskiej. Utarło się u nas powiedzenie: "Jest Sylwia na meczu, są wyniczki!" :)
Wiele osób mówi, że Michał Wrzal to spory talent. Jak oceniasz jego rozwój?
- Na pewno Michał jest bardzo pracowitym chłopakiem. Widać, że kocha piłkę nożną i uwielbia w nią grać, przy tym intensywnie pracuje, aby być lepszym. Mimo młodego wieku i gry w niższych ligach podchodzi do tego bardzo profesjonalnie. Jest bardzo mądrym chłopakiem, co pokazują jego bardzo dobre wyniki w nauce. Nie przypominam sobie nikogo z ostatnich lat w naszym okręgu, z kim pracowałem i widziałem tak dużą determinację i chęć osiągnięcia celu. Michał przez półtora roku funkcjonowania w drużynie Victorii stał się jednym z jej liderów. Wierzę, że to tylko przystanek w fajnej przygodzie tego młodego utalentowanego chłopaka.
Zostanie w klubie na kolejny sezon?
- Dla nas w klubie najważniejszy jest jego rozwój. Jeżeli uznamy, że lepiej będzie rozwijał się w innym klubie, to nikt nie zrobi mu problemu jeśli zechce dokonać zmiany, więcej dostanie od nas wsparcie dla swojej decyzji. Chłopak ma mieć możliwość grania i rozwoju na odpowiednim dla siebie poziomie, a mi się wydaje, że klasa okręgowa może być już dla niego za mała. Jeśli Michał uzna, że chce nadal grać i funkcjonować w Victorii, to z miłą chęcią postaram się zrobić wszystko, by mógł się tutaj rozwijać jak najlepiej.
Jakie ruchy kadrowe zaplanowaliście w letniej przerwie?
- Wychodzimy z założenia w klubie, że przede wszystkim chcemy utrzymać tę kadrę jaką posiadamy, bo chłopaki oddają zdrowie i nie chcemy im "dziękować", bo na ich miejsce przyjdzie ktoś inny. Oczywiście, czynimy starania, żeby uzupełnić skład ludźmi, którzy pasują do naszego profilu, prowadzimy rozmowy, ale konkretów jeszcze nie mogę podać. Chcemy pozyskać jeszcze jednego obrońcę oraz zawodnika na pozycje 6 - 8. Fajnie jeśli uda się ściągnąć kogoś uniwersalnego, kto będzie mógł zagrać zarówno na skrzydle jak i pozycji nr 9.
Kiedy rozpoczniesz przygotowania, jak będą wyglądać i z kim zagracie?
- Przygotowania startują w poniedziałek 10 lipca, prawdopodobnie na boisku w Maciejowej, ponieważ przy Lubańskiej możliwość trenowania na płycie jest w tej chwili wyłączona. Zaplanowałem cztery sparingi: z Lechią Piechowice (15-16 lipca), Karkonoszami Jelenia Góra u19 (22 lipca), Pogonią Świerzawa (26 lipca) i Cementem Raciborowice (29-30 lipca). W ramach przygotowań traktuję też mecz I rundy Pucharu Polski DZPN Jelenia Góra. Ostateczne terminy i godziny spotkań będą ustalane jak zostanie potwierdzona dostępność boisk.
Cel Victorii na nowy sezon?
Cel jest jeden, zakończyć sezon na lepszej pozycji i z lepszymi parametrami liczbowymi niż ostatni.
rozmawiał
Piotr Kuban
Podziel się z innymi:
2023-07-12 12:54
› Wyniki 29. kolejki ligi...
2025-06-07
komentarze: 115
› Wyniki 25. kolejki A klasy
2025-06-07
komentarze: 88
› Wyniki 25., 23. i 21. k...
2025-06-07
komentarze: 71
› Zestaw par 29. kolejki ...
2025-06-05
komentarze: 42
› Zestaw par 25. kolejki ...
2025-06-05
komentarze: 24