Startuj z JG24.pl  
Praca Kowary Polityka prywatności Redakcja Kontakt
logowanie
wpisz swój login:
wpisz swoje hasło:
załóż konto
Monitoring jakości powietrza w Jeleniej Górze

CO

706.00

mg/m3

O3

11.50

ug/m3

PM10

29.80

ug/m3

PM2.5

26.00

ug/m3

Dane pomiarowe dla stacji Jelenia Góra. Wartości zostały odczytane dnia 2024-11-26 o godzinie 09:00.

Pogoda w Jeleniej Górze

słabe opady deszczu

5.71°C 1018 hPa 95%
Sportforever sklep sportowy Jelenia Góra
Ostatnie komentarze

- kibic:
Błyskawica pokonała Łużyce
czas 2024.11.26 09:42

- kibic Łużyc:
Błyskawica pokonała Łużyce
czas 2024.11.26 09:39

- Magiera:
Błyskawica pokonała Łużyce
czas 2024.11.26 09:08

- Mario:
Łomnica górą, ale szacunek dla Gryfa za walkę
czas 2024.11.26 07:46

- Mario:
Łomnica górą, ale szacunek dla Gryfa za walkę
czas 2024.11.26 07:43

Kursy walut (akt. 2024-11-25)
dolar amerykański dolar amerykański 1 USD 4.1297
euro euro 1 EUR 4.3319
frank szwajcarski frank szwajcarski 1 CHF 4.6457
funt szterling funt szterling 1 GBP 5.1929
korona czeska korona czeska 1 CZK 0.171
Waluta:

Ilość:
Przelicznik:
0 PLN

Rozmowa z Mateuszem Dzień Vel Rakoczy, dyrektorem Polonii-Stali Świdnica

Polonia-Stal Świdnica to od lat czołowa ekipa na dolnośląskich boiskach, która z reguły walczy o czołowe lokaty w IV lidze, z walką o awans włącznie. W obecnym sezonie jest inaczej, zespół znajduje się w strefie barażowej, a od spadkowej dzieli go pięć punktów. Rozmawiamy o tym z dyrektorem klubu Mateuszem Dzień Vel Rakoczy, przy okazji poruszając kilka innych wątków.

Przypuszczałeś przed sezonem, że biało - zieloni będą walczyć o utrzymanie w IV lidze dolnośląskiej?

MATEUSZ DZIEŃ VEL RAKOCZY: - Przypuszczałem, iż sezon może wyglądać tak, że dość wyraźnie z przodu będą znajdować się drużyny dysponujące największym potencjałem, a później tabela może być bardzo spłaszczona. Tak jest w rzeczywistości. Pierwsza piątka jest po prostu kadrowo mocniejsza od pozostałych zespołów i tu większych niespodzianek nie ma, później trwa zacięta walka o uniknięcie strefy barażowej. Nie ma co ukrywać, że celowaliśmy w bardziej spokojną końcówkę sezonu, a wpływ na to ma niestety bardzo kiepska statystyka w meczach z zainteresowanymi stronami, czyli zespołami ze środka stawki.

To najgorszy sezon Polonii-Stali od kiedy klub ze Świdnicy występuje pod tym szyldem?

- Nie odbierałbym tego w ten sposób. Każdy sezon to inny rozdział, inna historia, ale z pewnością jeśli chodzi o miejsce w tabeli, obecny nie jest dla nas łatwy. Rozgrywki IV ligi w ostatnich dwóch kampaniach są wymagające. W poprzednim sezonie mieliśmy reorganizację i z ligi spadała ponad połowa drużyn, teraz jednogrupowa IV liga, ale ze sporą ilością zagrożonych pozycji ze względu na to, iż oprócz miejsc spadkowych są też lokaty przewidziane dla uczestników baraży. Od początku trwa walka o każdy mecz, każdy punkt, bo detale, czy bilans bezpośrednich spotkań mogą zadecydować o sukcesie lub porażce. Wracając do pytania, po naszej myśli z pewnością nie szedł też sezon 2017/2018, trudny był również nasz III-ligowy sezon 2020/2021 zakończony spadkiem.

Jeśli aktualny sezon skończycie na obecnym 12. miejscu, to zanotujecie najniższą lokatę w historii Polonii-Stali. We wspomnianym sezonie 2017/2018 na ligowej mecie zameldowaliście się na 10. pozycji. Oczywiście musimy pamiętać, że wtedy była to tylko grupa wschodnia. Tak czy inaczej jeszcze jest czas, aby poprawić miejsce w tabeli, wierzysz w to?

- Oczywiście, że tak. Dysponujemy bardzo młodym składem, opartym w sporej mierze na swoich wychowankach. Jesteśmy w czołówce systemu Pro Junior System i ci zawodnicy robią stały progres. W zespole jest potencjał, dodajmy, że jako jedyni z drużyn spoza topowej piątki byliśmy w stanie przynajmniej raz urwać punkty wszystkim zespołom z czołówki, czyli: Miedzi II Legnica, Słowianinowi Wolibórz, Baryczy Sułów, Moto-Jelczowi Oława i Piastowi Żmigród. Bolączką są batalie z bezpośrednimi sąsiadami w tabeli. Niedawno ponieśliśmy cztery porażki z rzędu właśnie z ekipami ze środka stawki. Gdyby te rezultaty choć częściowo były na naszą korzyść, to bylibyśmy zupełnie w innym miejscu, a ja odpowiadałbym na inne pytanie. W głównej mierze przegrywaliśmy jednym golem, często nie do końca zasłużenie, ale nic to nie zmienia, bo punktów nam to nie przysporzy. Jest jeszcze kilka meczów, jeśli zagramy w nich tak ambitnie i ofiarnie, jak choćby w tej rundzie ze Słowianinem, czy Baryczą i będziemy skoncentrowani, to ten zespół stać na bardzo wiele.

Zakładając, że uda się uniknąć "czarnego" scenariusza, to - nazwijmy go "szary" - jest całkiem realny. Myślę o barażu. To jedno spotkanie, a finał Pucharu Polski w strefie wałbrzyskiej pokazał, że może zakończyć się niepomyślnie. Wspominam ten mecz, bo mierzyliście się w nim z Bielawianką Bielawa, która obecnie jest wiceliderem wałbrzyskiej klasy okręgowej. Jeśli prześledzisz aktualne drugie miejsca w okręgówkach jest kogo się bać?

- Patrząc na młody skład naszej drużyny wspomagany grupą bardziej doświadczonych graczy, planem było uniknięcie strefy barażowej i zrobimy wszystko, by ten cel zrealizować. Zapowiada się zacięta walka, bo zagrożona tą barażową strefą jest wciąż bardzo duża liczba solidnych ekip. Pamiętajmy, że jest to baraż - jeden mecz, z losowym przeciwnikiem i losowym miejscem rozegrania spotkania. IV-ligowcy mogą trafić naprawdę na wymagających rywali z klas okręgowych, często spadkowiczów z poprzedniego sezonu. Tego chcemy uniknąć i wcześniej zapewnić sobie spokój.

Zawsze można liczyć, że fart przypisze wicemistrza jeleniogórskiej klasy okręgowej, co oznacza wolny los, bo już wiemy, iż niemal pewny zwycięzca tej ligi, czyli Apis Jędrzychowice z powodów licencyjnych nie skorzysta z prawa awansu, które przejdzie na wicemistrza tej grupy, a o wakacjach będą też mogli myśleć jego potencjalni barażowi rywale. Już drugi raz Polonia-Stal skorzystałaby na problemach Apisu, bo w sezonie 2019/2020 z podobnych powodów jak teraz zespół trenera Gerarda Jurewicza nie mógł przystąpić do barażu o III ligę.

- Na razie nie myślimy o tym, jesteśmy skupieni na walce o punkty na IV-ligowych boiskach. Nie śledzę sytuacji Apisu i nie wiedziałem, że nie planują podjąć walki jeśli chodzi o otrzymanie licencji na grę w IV lidze w sezonie 2024/2025. Faktem jest, że poprzednie rozgrywki mimo utrzymania na IV-ligowym szczeblu spędzają obecnie w klasie okręgowej, a na przeszkodzie stanęły właśnie kłopoty licencyjne. Pamiętam również wspomniany przez ciebie sezon 2019/2020. Był dziwny, zakończony przedwcześnie przez pandemię. Byliśmy najlepsi na wschodzie na półmetku rozgrywek, podobnie jak Apis na zachodzie. Do dwumeczu barażowego jednak nie doszło z opisanych względów.

Wróćmy do aktualnych rozgrywek, co jest powodem takiego miejsca drużyny trenera Grzegorza Borowego i liczby 12 porażek?

- Tak jak już wspominałem wcześniej, z pewnością nasza kiepska dyspozycja w tych kluczowych spotkaniach za przysłowiowe "sześć punktów", ale i kierunek, jaki obraliśmy, co było podyktowane zmianami kadrowymi. Dysponujemy obecnie młodą drużyną z bardzo niską średnią wieku, zawodnicy zbierają doświadczenie, robią stały progres, ale wciąż przed nami sporo do poprawy, by być jeszcze lepszymi. Drużyna mocno pracuje, chce się rozwijać i to przyniesie efekt.

Skala zmian kadrowych w Świdnicy zaskoczyła wielu kibiców na Dolnym Śląsku. Mocno postawiliście na młodzież. Sceptycy twierdzą nawet, że tabela Pro Junior System przysłoniła wam realną ocenę możliwości drużyny w kontekście walki o utrzymanie?

- Tak, w trakcie ostatnich okienek transferowych doszło do sporej liczby roszad. Podyktowane były różnymi względami - od przysłowiowego "zawieszenia butów na kołek", poprzez sprawy prywatne, rodzinne, zdrowotne wielu zawodników, a kończąc na tematach sportowych - wyborze przez piłkarzy innych klubów lub naszych decyzjach o zakończeniu współpracy. Klasyfikacja Pro Junior System jest miłym dodatkiem, czymś co podkreśla naszą pracą z młodymi zawodnikami i wychowankami klubu. Jesteśmy w czołówce, to cieszy, ale priorytetem jest dla nas sytuacja w tabeli i zrealizowanie celu, jakim jest zachowanie spokojnego bytu i uniknięcie strefy barażowej. Wierzę w drużynę, niejednokrotnie pokazywała w tym sezonie spory potencjał i to, że stać ją na bardzo wiele.

Praca z młodzieżą i stawianie na wychowanków w pierwszym zespole to kierunek jaki chcecie utrzymać?

- Oczywiście, w poprzednich latach bywało z tym różnie. Spora grupa zawodników nie do końca otrzymywała szansę, by zaistnieć w biało-zielonej pierwszej drużynie. To często doprowadzało do sytuacji, że ci młodzi piłkarze nie do końca wierzyli w siebie i to, że mają szansę przebić się do ekipy seniorów. W efekcie lądowali często w ościennych klubach w niższych klasach rozgrywkowych. W ostatnim czasie to się zmieniło. Trener Grzegorz Borowy odważnie obecnie stawia na młodszych zawodników, dostają oni szansę i nie mówię tylko o meczach o stawkę. "Łapią" seniorskiej piłki również podczas sparingów, czy treningów, mając świadomość i widząc, że pierwszy zespół obecnie jest na wyciągnięcie ręki. W całym klubie jest olbrzymi potencjał, mamy około 20 drużyn uczestniczących w rozgrywkach, w każdej możliwej kategorii ligi wojewódzkie. Grzechem byłoby nie korzystać ze sporej grupy swoich zawodników i wychowanków klubu.

Na kogo poleciłbyś zwrócić uwagę kibicom, którzy będą oglądać mecz z udziałem Polonii-Stali?

- Nie chciałbym oceniać personalnie zawodników i wystawiać im not. Z pewnością bardzo ważnymi ogniwami są najbardziej doświadczeni gracze. Mowa o bramkarzu, kapitanie i zawodniku kadry Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej UEFA Regions Cup - Bartłomieju Kocie, Michale Łaskim, Patryku Paszkowskim, czy Wojciechu Sowie, którego najczęściej widzimy na obronie, a z 17 trafieniami jest jednym z najskuteczniejszych strzelców całych rozgrywek. Warto zwrócić uwagę na bardzo młodych graczy. Niemal w każdym spotkaniu grają juniorzy - Igor Ratajczak oraz Emil Migas, a "wejście smoka" w ostatnim czasie zaliczył Hubert Lipiński, zaliczając dwa trafienia z rzędu. Każdy zawodnik ma swoje zadania, jest niezwykle ważny i niezbędny do tej układanki, żeby wszystko wyglądało, jak ma wyglądać. Liczy się zatem dla mnie drużyna i chcę, żeby kibice widzieli i oklaskiwali zespół, a nie poszczególne jednostki.

Nadal zespół będzie prowadził trener Grzegorz Borowy? 18 maja podczas meczu z Polonią Środa Śląska miną cztery lata jego pracy. To spory "kawałek" czasu, więc chyba jesteście z niej zadowoleni?

- Tak, wiedziałem, że wiosną będą mijały cztery lata, ale nie pamiętałem konkretnej daty. Jeśli tak jest w rzeczywistości będzie to ciekawa symbolika. Trener Grzegorz Borowy w końcówce rundy wiosennej sezonu 2019/2020 jeszcze w III lidze zastępował trenera Jarosława Pedryca, nota bene obecnego szkoleniowca Polonii Środa Śląska, z którym zmierzy się na swoje czterolecie pracy z pierwszą druzyną. Trener Borowy grał przez wiele lat w naszym klubie, jest związany ze Świdnicą i świetnie zna realia. Zespół bardzo dobrze funkcjonował w końcówce naszych trzecioligowych zmagań i to mimo sporych już roszad składu oraz odmłodzenia kadry. Później były bardzo dobre sezony zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski. Ten sezon jest inny, podyktowany sporymi zmianami kadrowymi, walczymy i mamy zaufanie do trenera.

Macie już za sobą wiosenne mecze z pierwszą trójką. Nie było źle, bo z Baryczą i Słowianinem zremisowaliście, a lepsza okazała się tylko Miedź II. Kto z tej grupy jest Twoim faworytem do awansu?

- Akurat w spotkaniach przeciwko nam, zdecydowanie najlepiej piłkarsko, motorycznie wyglądały rezerwy I-ligowej Miedzi. Legniczanie pokazali tez zdecydowaną wyższość w meczu ze Słowianinem, wygrywając bardzo wysoko i dokładając kolejne trafienia grając nawet w dziesiątkę. Oba zespoły mają jednak tyle samo punktów, a Barycz traci zaledwie trzy oczka i nie można jej skreślać, bo ma jeszcze bezpośrednie mecze ze wspomnianą dwójką, a dysponuje niezwykle silną kadrą. W trakcie rozgrywek wielokrotnie mówiłem, że Miedź II pogodzi tych najbogatszych, wywalczy awans i swojego typu nie zmieniam.

Nie raz dało się zauważyć w social mediach, że nie jesteś fanem polityki kadrowej i konstrukcji klubów, jaką prezentują sułowianie i woliborzanie. Nadal nie przekonuje cię formuła ich funkcjonowania?

- Tak, słusznie zauważyłeś. Te dwa kluby posiadają mocnych sponsorów, dających solidne wsparcie. Mają oczywiście do tego pełne prawo, by działać na rynku transferowym jak działają, jednak pytanie, czy na piątym poziomie rozgrywkowym w Polsce, naprawdę zasadne i zdrowe jest przeznaczanie takich funduszy na funkcjonowanie w bądź co bądź półprofesjonalnych rozgrywkach. Dodajmy, że na dzień dzisiejszy nic z tego nie wynika, bowiem prowadzi Akademia Miedzi. W poprzednim sezonie Barycz powinna sportowo spaść, a drużynę uratował tylko "cud" w postaci braku licencji dla wspomnianego już wcześniej Apisu. Natomiast woliborzanie przegrali baraż o III ligę z Karkonoszami Jelenia Góra. Dlatego nie ukrywam, że zawsze bliżej mi do modeli klubów, gdzie pierwsze drużyny funkcjonują inaczej.

Dlaczego uznane na Dolnym Śląsku marki taki jak choćby Polonia-Stal nie potrafią przyciągnąć mocnego prywatnego sponsora? Świdnica to spore miasto, bez wątpienia TOP 10 w naszym województwie, a jednak ludzie z "głębokimi" kieszeniami znajdują się z reguły w małych miejscowościach?

- Akurat w Świdnicy jest nieco inaczej. Od trzech sezonów naszym tytularnym sponsorem jest firma IgnerHome, która wspiera wszystkie nasze biało - zielone drużyny. Jesteśmy z tej współpracy zadowoleni i bardzo ją doceniamy. Do tego dochodzi wsparcie samorządowe, te od kolejnych sponsorów oraz pozyskane z różnych projektów i konkursów. Projekt całego klubu jest jednak ogromny i pamiętajmy, że oprócz zespołu seniorów jest w klubie ponad 20 drużyn młodzieżowych, a to daje blisko pół tysiąca zawodników. Walka na tylu frontach, w większości w ligach wojewódzkich to wymagające przedsięwzięcie. Nie zaszkodziłoby zatem pozyskanie do tego sponsora, jak określiłeś z "głębokimi" kieszeniami, który wspomógłby funkcjonowanie całego klubu i rzeczywiście jak sugerujesz oraz pokazuje statystyka, ci w tych rozgrywkach pojawiają się ostatnio w mniejszych miejscowościach.

Uważasz, że do końca tej dekady Polonia-Stal zagra ponownie w III lidze?

- Na razie myślimy o tym, co tu i teraz, czyli o jak najlepszym wyniku w sezonie 2023/2024. Jak wspominałem w klubie jest potencjał, zadebiutowało sporo młodych piłkarzy, "pukają do drzwi" kolejni. Oczywiście, że muszą oni mieć wsparcie bardziej doświadczonych zawodników, od których będą mieli okazję się uczyć i ogrywać. Liczymy, że ta mieszanka w kolejnych latach przyniesie efekt i będziemy grać o inne cele. Na to z pewnością musi złożyć się wiele czynników, a planem i chęcią klubu jest gra na szczeblu makroregionalnym.

rozmawiał Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

2024-05-22 00:18

Komentarze

Redakcja JG24.PL nie ponosi odpowiedzialności za komentarze i ich treści. Opinie w nich zawarte nie są opiniami redakcji, tylko osób które je piszą. Jeżeli którykolwiek z komentarzy narusza netykietę lub Twoje dobre imię, zawiadom nas o tym.

Wpisz swoje imię, pseudonim:

Wpisz treść:


Przybornik
Najczęściej czytane

› Wyniki i tabele po zale... czas 2024-11-16
komentarze komentarze: 44


› Zestaw par 14. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 50


› Zestaw par 13. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 16


› Zestaw par 16. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 18


› Zestaw par 13. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 8