Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Pierogi,uszka recznie lepione black f... (2025.10.29)
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione (2025.10.27)
Sprzedam:
- Opał - pellet, ekogroszek, węgiel (2025.10.27)
Sprzedam:
- VW Passat B6, 170KM, 2007r. (2025.10.26)
Sprzedam:
- Animacje dla dzieci (2025.10.26)
Nieruchomość: sprzedam:
- SPRZEDAM MIESZKANIE 602219109 (2025.10.25)
Kupię:
- Kupię ANTYKI za Gotówkę - Zadzwoń - Dojeżdżam... (2025.10.24)
Sprzedam:
- Warsztaty dla cdzieci (2025.10.24)
Sprzedam:
- Pierogi,uszka recznie lepione,ostatni... (2025.10.22)
Dam pracę:
- Potrzebna pomoc w ogrodzie i w domu -... (2025.10.22)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Potwierdziły supremację w grupie B I ligi

Nie zawiodły w I-ligowym hicie piłkarki ręczne Karkonoszy Jelenia Góra, które pokonały przy Złotniczej SPR Olkusz 35-30. Zwycięstwo nad wiceliderem bardzo przybliżyło biało - niebieskie do wygrania grupy B I ligi. Do osiągnięcia tego celu nasz zespół potrzebuje jeszcze trzech punktów.
Pierwszy kwadrans w wykonaniu jeleniogórzanek, to chyba najlepszy handball jaki pokazały w obecnym sezonie. Koncert zaczęła Joanna Załoga, która genialną asystą uruchomiła Okatwię Bielecką. Szybko do remisu doprowadziła Paula Masiuda, ale gospodynie dopiero się rozkręcały i za chwilę było 3-1 po golach Agnieszki Kowalskiej i Załogi. Z drugiej strony Martyna Wierzbicka popisała się kapitalną interwencją po rzucie Wiktorii Sioły. Kontra i Załoga wyprowadza Karkonosze na 4-1. W 11-ej minucie Kowalska trafia na 10-3 i zanosiło się na pogrom olkuszanek. Duży udział w wysokim prowadzeniu KSK oprócz autorek goli miała też Wierzbicka, która efektownie broniła większość rzutów. Niestety show w wykonaniu ekipy trenerki Dilrabo Samadovej nie trwał wiecznie. Zawodniczki SPR-u otrząsnęły się i zaczęły odrabiać straty. Teraz to nasze dziewczęta nieco się zagubiły i różnica goli na tablicy wyników malała w oczach. W trudnym momencie zespół do walki poderwała Zuzanna Szramik, rzucając dwa gole po szybkich kontrach. Po dwa gole zdobyły też Kowalska i Załoga, jednak pozwoliło to tylko na wygranie pierwszej połowy różnicą jednego gola.
Po zmianie stron przez blisko kwadrans trwała wyrównana walka. W 44-ej minucie gol Jasińskiej dał prowadzenie Karkonoszom 24-21 i uruchomił lawinę kolejnych bramek, bowiem jeleniogórzanki zdobyły ich sześć z rzędu. Czyste konto w tym okresie nasz zespół zawdzięcza Izabeli Prudzienicy, która zanotowała wiele udanych interwencji. Na cztery minuty przed końcem Szramik trafiła na 34-25. W końcówce na parkiecie pojawiły się wszystkie młode zawodniczki, co pozwoliło SPR-owi zmniejszyć straty. Ostatecznie Karkonosze wygrały różnicą pięciu goli, dzięki czemu mogą się pochwalić lepszym bezpośrednim bilansem spotkań z SPR-em. Przypomnijmy, że w Olkuszu miejscowy zespół wygrał trzema bramkami.
- Czy jesteśmy najlepszą drużyną? Na pewno najbardziej doświadczoną. Fajnie, że wygrałyśmy, szkoda tylko, że w kontekście walki o ekstraklasę nic nam to nie da. Jedyne co nam pozostaje to satysfakcja nasza i naszych kibiców. Mimo to bardzo się z tego cieszymy i dziękujemy fanom za wsparcie, bo wiemy, że choć nie ma ich na trybunach to są z nami - mówiła po meczu Joanna Załoga. - Rzeczywiście pierwsze 15 minut było w naszym wykonaniu koncertowe, aczkolwiek chyba nas to trochę zwiodło, bo w pewnym momencie stanęłyśmy, każda grała sobie... Nie wiem czy chciałyśmy za bardzo udowodnić, że jesteśmy zdecydowanie lepszym zespołem od nich i po części nas to zgubiło. Fajnie, że w II połowie weszłyśmy na właściwe tory. Dobrze, iż młode dziewczyny pojawiły się na boisku. Może nie wszystko im wychodziło, ale liczy się to, że weszły, zaliczyły występ i to z nie byle jakim przeciwnikiem - dodaje zawodniczka Karkonoszy.
- Wiedzieliśmy, że mecz będzie dla nas trudny. Jelenia Góra to wymagający rywal, nie przez przypadek jest na pierwszym miejscu. Myślę, że zabrakło nam dzisiaj argumentów. W wielu elementach Jelenia Góra jest jednak lepszym zespołem. Począwszy od bramki, poprzez obronę, czy rozgrywanie piłki w ataku pozycyjnym. Więcej stworzyły sobie takich sytuacji pewnych, stuprocentowych. Po ich stronie było też widać większe doświadczenie. Kiedy trzeba było to przyspieszały, kiedy trzeba zwalniały i po prostu dobrze rozegrały ten mecz. Ja się cieszę, że tutaj powalczyliśmy pomimo naszych osłabień kadrowych. Było blisko, ale czegoś zabrakło. Dzisiaj byliśmy słabszym zespołem - podsumował zawody trener SPR-u Kamil Zawada.
Mecz z SPR-em był ostatnim domowym pojedynkiem Karkonoszy w sezonie 2020/2021. Teraz przed trenerką Dilą Samadovą i jej ekipą trzy wyjazdowe spotkania z MTS Żory, Dziewiątką Legnica i Cracovią Kraków. Jeśli biało - niebieskie nie chcą sobie zawracać głowy wynikami rywalek, to muszą wygrać jedno z tych spotkań.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA - SPR OLKUSZ 35-30 (16-15)

KSK: Wierzbicka, Prudzienica - Szramik - 6, Jośko, Bielecka - 4, Klimaszewska, Muras - 1, Kowalska - 7, Wojtas, Wołoszczak, Kobzar - 5, Załoga - 7, Jasińska - 5, Jarosz.

Trenerka: Dilrabo Samadova.

SPR: Nowicka, Knapik - Łuczyk - 5, Barczyk - 6, Sioła - 2, Radlak - 1, Masiuda - 7, Andrzejczyk - 5, Sołościuk - 2, Zub - 2.

Trener: Kamil Zawada.

Sędziowały: Monika Bązi i Melania Kessler.
Bez publiczności.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter