Startuj z JG24.pl  
Praca Kowary Polityka prywatności Redakcja Kontakt
logowanie
wpisz swój login:
wpisz swoje hasło:
załóż konto
Monitoring jakości powietrza w Jeleniej Górze

CO

421.00

mg/m3

O3

48.30

ug/m3

PM10

13.70

ug/m3

PM2.5

7.10

ug/m3

Dane pomiarowe dla stacji Jelenia Góra. Wartości zostały odczytane dnia 2024-11-25 o godzinie 07:00.

Pogoda w Jeleniej Górze

zachmurzenie umiarkowane

5.02°C 1018 hPa 76%
Sportforever sklep sportowy Jelenia Góra
Ostatnie komentarze

- lzs:
Łomnica górą, ale szacunek dla Gryfa za walkę
czas 2024.11.24 21:16

- Kibic:
Dublet Rajcy w Nowej Rudzie
czas 2024.11.24 21:16

- widz:
Łomnica górą, ale szacunek dla Gryfa za walkę
czas 2024.11.24 21:04

- do Gryfa:
Wyniki i tabela po zaległych meczach ligi okręgowej
czas 2024.11.24 21:01

- Dom ludowy:
Błyskawica pokonała Łużyce
czas 2024.11.24 20:22

Kursy walut (akt. 2024-11-22)
dolar amerykański dolar amerykański 1 USD 4.1752
euro euro 1 EUR 4.343
frank szwajcarski frank szwajcarski 1 CHF 4.6959
funt szterling funt szterling 1 GBP 5.224
korona czeska korona czeska 1 CZK 0.1711
Waluta:

Ilość:
Przelicznik:
0 PLN

Afera Rywina w bolesławieckim wydaniu...

W Bolesławcu wybuchła afera na miarę afery Rywina. Jej głównym bohaterem stał się Kazimierz Sas, były szef SLD w tym mieście.

Jeleniogórska prokuratura stawia Sasowi zarzut płatnej protekcji. W marcu 2004 roku miał przyjść do prezydenta Bolesławca, Piotra Romana, i postawić listę żądań w zamian za umożliwienie pozyskania 11 milionów euro z funduszu ISPA na modernizację miejskiej kanalizacji. Przekazanie tych pieniędzy było niemożliwe bez komunalizacji Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji na rzecz miasta a prezydentowi miasta nie układały się kontakty z lewicowym wojewodą nadzorującym PWiK. Sas przyznaje, że był u Romana. - Sam mnie zaprosił na spotkanie w sprawie ISPY żebym pomógł w komunalizacji PWiK- mówi K. Sas. - Chciał poparcia w kontaktach z wojewodą. Byłem w stanie mu pomóc i spytałem co może zaoferować w zamian. Lista żądań Sas nie twierdzi, że nie oczekiwał przywrócenia trzech ludzi lewicy do pracy w urzędzie miasta i nie zwalniania kolejnych zatrudnionych za rządów lewicowej koalicji. Chciał od Romana również gwarancji dalszego zatrudnienia Józefa Burniaka na stanowisku szefa PWiK już po komunalizacji, a także miejsc dla ludzi SLD w radach nadzorczych miejskich spółek. Zdaniem prokuratury żądał też zawiązania nowej koalicji w radzie powiatu i odwołania zarządu, a także stanowiska starosty dla siebie. - To akurat bzdura, nigdy nie chciałem być starostą. Chodziło mi tylko o odwołanie zarządu - komentuje Sas. Według Sasa Roman miał się zastanowić nad tymi propozycjami i przedstawić sprawę swoim współpracownikom. - Zacząłem działać i zorganizowałem spotkanie Romana z wojewodą Łopatowskim - opowiada Sas. - To czy Roman spełni warunki, było dla mnie mniej ważne, niż ratowanie pieniędzy z ISPY i dlatego nie czekałem na odpowiedź prezydenta - dodaje. Ruszyło z miejsca - Od tamtego czasu zaczęło się moje wsparcie dla projektu ISPY, sprawa ruszyła i dzięki temu dziś trwa inwestycja - mówi K. Sas. - Nic z tego nie mam, ludzie którym chciałem pomóc też nie. Faktycznie sprawa ISPY ruszyła, doszło do częściowej komunalizacji PWiK pozwalającej na zdobycie unijnych pieniędzy. Józef Burniak stracił jednak posadę dyrektora po przejęciu rządów przez PiS i wymianie wojewody. Pozostaje zagadką, to dlaczego doniesienie do ABW wpłynęło dopiero w dwa lata po opisywanych wydarzeniach. Sas jest pewien, że doniósł Piotr Roman ale prezydent, prokuratura i ABW nie potwierdzają tej informacji ani jej nie zaprzeczają. - Myślę, że Roman czekał z tym doniesieniem, żeby wykorzystać sprawę politycznie w celu pokazania korupcyjnego obrazu lewicy - mówi Sas. Nie chcą mówić Prezydent miasta nie chce podać swojej wersji wydarzeń sprzed dwóch lat. - Nie będę komentował tej sprawy do czasu aż sąd wyda wyrok - mówi Piotr Roman. - Zostałem zobowiązany przez ABW do utrzymania tajemnicy. Józef Burniak, były szef PWiK, też nie chce komentować sprawy. - Trwa przygotowywanie aktu oskarżenia, postępowanie zmierza do końca - mówi Ewa Węglarowicz - Makowska, rzecznik prokuratury okręgowej w Jeleniej Górze. - Prokuratura wyjaśnia jeszcze kwestię tego, że doniesienie wpłynęło dopiero po dwóch latach od zdarzeń.

Gazeta Wojewódzka

Podziel się z innymi:

2006-11-07 14:46

Przybornik
Najczęściej czytane

› Wyniki i tabele po zale... czas 2024-11-16
komentarze komentarze: 44


› Zestaw par 14. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 50


› Zestaw par 13. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 16


› Zestaw par 16. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 18


› Zestaw par 13. kolejki ... czas 2024-11-05
komentarze komentarze: 8