Startuj z JG24.pl  
Praca Kowary Polityka prywatności Redakcja Kontakt
logowanie
wpisz swój login:
wpisz swoje hasło:
załóż konto
Monitoring jakości powietrza w Jeleniej Górze

CO

152.51

mg/m3

O3

66.37

ug/m3

PM10

4.21

ug/m3

PM2.5

2.71

ug/m3

Dane pomiarowe dla stacji Jelenia Góra. Wartości zostały odczytane dnia 2024-04-20 o godzinie 14:00.

Pogoda w Jeleniej Górze

zachmurzenie duże

3.83°C 1015 hPa 100%
Sportforever sklep sportowy Jelenia Góra
Ostatnie komentarze

- Zeus:
Zestaw par 14. kolejki B klasy
czas 2024.04.20 15:36

- Kibic - Chrobrego N-c:
Wyniki 21. kolejki ligi okręgowej
czas 2024.04.20 15:35

- Hel:
Wyniki 25. kolejki 4 ligi dolnośląskiej
czas 2024.04.20 15:30

- kibic:
Wyniki 25. kolejki 4 ligi dolnośląskiej
czas 2024.04.20 15:29

- DLB:
Wyniki 25. kolejki 4 ligi dolnośląskiej
czas 2024.04.20 15:22

Kursy walut (akt. 2024-04-19)
dolar amerykański dolar amerykański 1 USD 4.0688
euro euro 1 EUR 4.3316
frank szwajcarski frank szwajcarski 1 CHF 4.4787
funt szterling funt szterling 1 GBP 5.0615
korona czeska korona czeska 1 CZK 0.1712
Waluta:

Ilość:
Przelicznik:
0 PLN

Rozmowa z Krzysztofem Kaliciakiem, trenerem GKS Warta Bolesławiecka

Beniaminek z Warty Bolesławieckiej nie miał udanego startu w rozgrywkach grupy zachodniej czwartej ligi. Później jednak zespół wkroczył na właściwą drogę i ruszył w górę tabeli. O jesieni pod kątem GKS rozmawialiśmy z trenerem Krzysztofem Kaliciakiem.

Początek rundy nie zwiastował z Waszej perspektywy niczego dobrego. Porażka goniła porażkę. Jakie były główne przyczyny takiego stanu?

KRZYSZTOF KALICIAK: - Przyczyn było wiele. Na pewno był widoczny brak doświadczenia. Także gra wszystkich zawodników musiała się poprawić. Zarówno w obronie jak i wszystkich innych formacjach. W okręgówce nawet jak ktoś nie wrócił albo nie pokrył nie było konsekwencji straty gola. Tutaj wszystko szybko wychodziło, także braki koncentracji przy stałych fragmentach gry, gdzie straciliśmy wiele kluczowych bramek. Tak było ze Strzegomiem, Grębocicami, Wykrotami, czy Chocianowem. Kolejnym problemem były kłopoty kadrowe. Z racji tego, iż liga zaczęła się na początku sierpnia wielu zawodników było na wakacjach, weselach itp. Doszły do tego jeszcze nieprzewidziane kontuzje, w tym młodzieżowców, których nie mamy za dużo. Początek był naprawdę bardzo ciężki.

Nie miał Pan chwili zwątpienia, nie pomyślał, że czwarta liga to dla nas zbyt wysokie progi? Niekorzystne wyniki z pewnością nie budowały atmosfery w szatni...

- Zwątpienia nie miałem ponieważ były takie mecze, w których byliśmy lepsi, a brakowało skuteczności i to dawało nadzieje na kolejne mecze. Patrząc na to z boku często chciało się wejść na boisko, ale to był dla mnie taki sprawdzian, jak drużyna będzie radzić sobie beze mnie. Cały czas również czekałem na kontuzjowanych zawodników i powrót młodzieżowca Kamila Mikietiuka, który był kluczowym zawodnikiem przy awansie. Gdy wrócił okazał się także kluczowy w czwartej lidze, bo odkąd formacja obronna była taka sama jak w okręgówce zaczęła się nasza niezła passa. Jeszcze na pewno pozytywny bodziec do drużyny dał Eryk Kliwak, który był transferem "last minute" pod koniec sierpnia. Z miejsca wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Takiego zawodnika brakowało nam do środka pola. Jeżeli chodzi o atmosferę w szatni, to jestem pod wrażeniem chłopaków, bo praktycznie cały czas była taka sama. Zadowalająca była także frekwencja na treningach. Na pewno w trudnych chwilach brakowało uśmiechu, ale nie widziałem w nich zniechęcenia czy stracenia wiary, że jesteśmy tak słabi jak nasze wyniki.

Przełomem okazał się mecz z Apisem Jędrzychowice? Mimo że przegraliście rywale chwalili Pana zespół i sugerowali, że poprawa sytuacji GKS to kwestia czasu. I stało się. Sześć wygranych w siedmiu ostatnich meczach robi wrażenie.

- Ten mecz nie był przełomowy bo nie dał nam punktów. Pokazał jednak, że jak się zmobilizujemy, to możemy powalczyć z każdym. Przegraliśmy po nieporozumieniu bramkarza z obrońcą. Myślę, że kluczowe było spotkanie z Mirskiem, gdzie nie byliśmy lepsi, a udało się wygrać. Następnie z Orkanem zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i to tchnęło drużynę na właściwe tory.

Któryś mecz szczególnie utkwił Panu w pamięci?

- Utkwiła mi porażka z Orlą Wąsosz. Było mi wstyd, że zagraliśmy tak tragicznie pod każdym względem. Pamiętam też naszą ostatnią wygraną z Chrobrym, gdzie stworzyliśmy około 12 klarownych sytuacji bramkowych. Uważam, że było to nasze najlepsze spotkanie.

Zapewne żałuje Pan straty części punktów. A czy jakieś udało się Wam zdobyć przy drobnej pomocy szczęścia?

- Było takie w Jeleniej Górze, gdzie przeciwnik mógł nas znokautować w pierwszej połowie prowadząc 2:0, a przegrał 2:3.

Kogoś szczególnie chciałby Pan wyróżnić za grę w swoim zespole?

- Nie, ponieważ razem przegrywamy i razem wygrywamy. Mogę jedynie pochwalić zarząd, który mimo początkowych porażek nie wtrącał się w drużynę czy moją pracę. Ciągle nas wspierał i zachowywał spokój. Był on nam wtedy bardzo potrzebny.

Dlaczego jesienią zabrakło Pana na boisku? Jest szansa, że wiosną kibice zobaczą trenera GKS na murawie?

- Od ponad roku miałem problem z achillesem. Przez to zakończyłem granie na wyższym poziomie. Chciałem go wyleczyć jednak grając w Warcie Bolesławieckiej ból ciągle powracał, aż w końcu musiałem przejść operację. Bardzo chciałbym jeszcze pograć, bo jest to najlepsza rzecz jaką w życiu można robić, nieważne w której lidze. Chciałbym się pozbyć tego bólu raz na zawsze. Powrót do sportu w tym wypadku wynosi 97 procent więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Ciężko na to pracuję rehabilitując się kilka godzin dziennie.

GKS ma już przygotowany plan przygotowań do rundy wiosennej? Na co w tym okresie będziecie kładli szczególny nacisk?

- Zaczynamy 13 stycznia. Nacisk będziemy kładli na satysfakcję z treningu oraz naukę gry w piłkę nożną. Chciałbym, aby każdy zawodnik osiągnął swój optymalny wysoki poziom. Prawdopodobnie pod koniec lutego uda nam się załatwić kilkudniowy obóz w Borowicach aby się dotrzeć, potrenować jak profesjonaliści i stworzyć jeszcze lepszy zespół, który będzie rozumiał się nie tylko na boisku. Sparingi zagramy z Górnikiem Złotoryja, Pogonią Świerzawa oraz Apisem Jędrzychowice. Dojdzie nam jeszcze jedna gra w trakcie obozu.

O co zagracie i czego obok zdrowia można Panu życzyć w 2017 roku?

- Oprócz zdrowia to niczego, bo z resztą sobie powinienem poradzić. Chciałbym mieć dobrą frekwencję na treningach oraz by chłopaków omijały kontuzje. Naszym celem jest utrzymanie. Chciałbym zapewnić sobie je jak najszybciej tym bardziej, że do samego końca nie będzie wiadomo ile drużyn spada.

Rozmawiał
Grzegorz Bereziuk

Podziel się z innymi:

2016-12-14 13:12

Przybornik
Najczęściej czytane

› Wyniki i tabele po 19. ... czas 2024-04-06
komentarze komentarze: 124


› Zestaw par 18. kolejki ... czas 2024-04-02
komentarze komentarze: 22


› Zestaw par 19. kolejki ... czas 2024-04-08
komentarze komentarze: 24


› Zestaw par 19. kolejki ... czas 2024-04-02
komentarze komentarze: 17


› Wyniki i tabele po 19. ... czas 2024-04-12
komentarze komentarze: 192