Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione przy zakupie 10... (2024.04.17)
Nieruchomość: do wynajęcia:
- Kawalerka do wynajęcia (2024.04.17)
Sprzedam:
- gra XXL o STRAŻY POŻARNEJ dla DZIECI ... (2024.04.17)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.16)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.14)
Różne:
- serwis okien i drzwi (2024.04.14)
Różne:
- Lamele sufitowe na wymiar, imitacja d... (2024.04.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.11)
Sprzedam:
- Lamele drewnopodobne na sufit prosto ... (2024.04.11)
Różne:
- Pranie mebli tapicerowanych-sofy,kana... (2024.04.10)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Gdzie diabeł nie może, tam Karkonosze pośle...

Piłkarze Lotnika Jeżów Sudecki w końcu nabili swoje konto punktami. Po sześciu sromotnych porażkach z rzędu, tym razem podopieczni trenera Artura Milewskiego zgarnęli pełną pulę. Potrzebna do tego była wizyta przy Sportowej Karkonoszy Jelenia Góra, które Lotnik pokonał 1-0. Dodajmy, zrobił to w pełni zasłużenie...
Nie ukrywajmy, mecz nie powalił swoim poziomem. Od początku dało się zauważyć różnicę w podejściu obu ekip. Gospodarze grali z ambicją i zaangażowaniem, a goście postawili na chodzonego. W efekcie tej mieszanki rywalizacja toczyła się głównie na środku boiska, bo jeżowianie, choć mieli chęci do walki, to trzymali się kurczowo ustaleń taktycznych, a te były zdecydowanie defensywne. Mimo to, właśnie Lotnik był bliżej zdobycia bramki, jednak uderzenie Damiana Górgula minęło słupek, a po ostrym dośrodkowaniu Artura Niemirskiego, Górgulowi zabrakło centymetrów, by skierować głową piłkę do bramki.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 62-ej minucie. Szybka akcja gospodarzy, skrzydłem pociągnął Górgul, a jego dośrodkowanie celną główką wykończył Niemirski. Kiepsko w tej sytuacji zachował się Michał Dubiel, który sprawiał wrażenie zupełnie zdezorientowanego w polu bramkowym. Wcześniej w 16-tkę szarżował Kamil Masel, ale defensorzy KSK zażegnali problem. Później groźnie z dystansu uderzył Filip Pieńkowski.
Końcówka stała pod znakiem przewagi piłkarzy z Jeleniej Góry, którzy bazowali na stałych fragmentach gry. Dwa rzutu wolne z obrębu pola karnego wykonywał Łukasz Kowalski. Po dośrodkowaniach do remisu mogli też doprowadzić Tobiasz Kuźniewski i Robert Lekszycki. Zabrakło skuteczności.
- Wstyd mi za siebie i za drużynę, bo zagraliśmy kompromitująco. Rywal grał prostą i długą piłkę, ale na nas to dzisiaj wystarczyło. Dopiero w końcówce mieliśmy jakieś sytuacje, ale wynikały one z przypadku i faktu, że gospodarze się w końcówce cofnęli. Taką mamy drużynę, takich mamy zawodników, że dzisiaj byliśmy gorsi od ostatniej ekipy w tabeli. Lotnik wygrał zasłużenie, a my musimy pracować dwa razy więcej niż do tej pory - powiedział po meczu Marek Siatrak, trener Karkonoszy. - Wyszliśmy z nastawieniem mega destrukcyjnym, celem były punkty, a nie piękno gry - nie ukrywa Arkadiusz Gawlik, zawodnik Lotnika. - Chłopaki na murawie pokazali charakter. Nasze zaangażowanie mogło imponować. Nazwa Karkonosze to marka, więc nikogo nie trzeba było mobilizować. Na boisku okazało się, że ta marka nieco już wyblakła, ale nie umniejsza to naszego sukcesu. Przerwaliśmy czarną serię i to jest najważniejsze, teraz czas na kolejne wyzwania - dodał napastnik Lotnika.

LOTNIK JEŻÓW SUDECKI - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 1-0 (0-0)

Bramka: 1-0 Niemirski 62'.
Żółte kartki: Kurzelewski, Górgul, Gawlik oraz Szramowiat.
Sędziowali: Jakub Krawczun jako główny oraz Jakub Orliński i Paulina Świderska.
Widzów: 150.

LOTNIK: Maćkowski - Białkowski, Bojanowski, Kurzelewski, Lis (55' Becker), Masel (63' Wyka), Gołąb, Niemirski, Piwiński (77' Góral), Suchanecki (84' Pieńkowski), Górgul (82' Gawlik).
KSK: Dubiel - Cichoń, Wawrzyniak (46' Poszelężny), Denis (84' Kozołubski), Szramowiat (75' Walczak), Kuźniewski, Pytel, Lekszycki, Walaszek (55' Kowalski), Firlej, Piechuta.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter