Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione przy zakupie 10... (2024.04.17)
Nieruchomość: do wynajęcia:
- Kawalerka do wynajęcia (2024.04.17)
Sprzedam:
- gra XXL o STRAŻY POŻARNEJ dla DZIECI ... (2024.04.17)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.16)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.14)
Różne:
- serwis okien i drzwi (2024.04.14)
Różne:
- Lamele sufitowe na wymiar, imitacja d... (2024.04.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.11)
Sprzedam:
- Lamele drewnopodobne na sufit prosto ... (2024.04.11)
Różne:
- Pranie mebli tapicerowanych-sofy,kana... (2024.04.10)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Dobry mecz Karkonoszy w Żmigrodzie

Emocje przez 90 minut! Tak można w skrócie określić ostatni pojedynek Karkonoszy Jelenia Góra w tym roku. Biało - niebiescy zremisowali w Żmigrodzie z Piastem 2-2 po meczu, w którym nie brakowało ostrej walki i bramek, a obie ekipy do ostatniej minuty walczyły o pełną pulę. Ich sprzymierzeńcem z pewnością była murawa, bez cienia przesady godna El Classico.
W początkowej fazie gospodarze chcieli narzucić jeleniogórzanom swoje warunki gry. Nasz zespół cofnął się i przez kwadrans piłka krążyła głównie na połowie Karkonoszy. Pierwszego gola gospodarze mogli zdobyć po błędzie Oskara Wieliczki, który nie złapał piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego. Na jego szczęście zdezorientowany rywal nie zdążył zareagować i młody bramkarz KSK uspokoił sytuację. Chwilę później Oskar dał próbkę swoich wysokich umiejętności kapitalnie broniąc uderzenie z bliska Grzegorza Mazurka. Po tej akcji gra się wyrównała, a z czasem to podopieczni trenera Artura Milewskiego zaczęli dochodzić do głosu. Piłkarze Karkonoszy grali wysoko już na połowie żmigrodzian zmuszając ich do błędów i strat piłki. Super okazji do zdobycia bramki nie mieliśmy, ale w kilku wypadkach działo się w 16-tce Piasta.
W 40-ej minucie drużyna trenera Grzegorza Podstawka mogła objąć prowadzenie, jednak Artur Monasterski z 10 metrów posłał piłkę nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry rzut wolny z ok. 20 metrów wykonywali przyjezdni. Mocno na bramkę uderzył Maciej Firlej, Krzysztof Dziwer odbił futbolówkę przed siebie na co czekał Jacek Bochnia i głową skierował ją do siatki. Sędzia Bartosz Rudkowski już nie wznowił gry i piłkarze Karkonoszy i Piasta w skrajnych nastrojach udali się do szatni.
Drugą połowę z werwą rozpoczęli miejscowi, ale biało - niebiescy mądrze się bronili i nie pozwalali rywalom poszaleć w naszej strefie obronnej. Tak był do 53-ej minuty, bowiem wtedy Tomasz Palimąka przed własnym polem karnym stracił piłkę na rzecz Mazurka, który ograł jeszcze Marcina Kraśnickiego i wyłożył piłkę Sebastianowi Zagórskiemu. Jego uderzenie z 18 metrów było nie do obrony.
Utrata bramki nie załamała Karkonoszy i 10 minut później ponownie byliśmy na prowadzeniu. Najlepszy dzisiaj na boisku Radosław Sareło zagrał prostopadłą piłkę do Maćka Firleja i było 1-2, bo 19-latek w sytuacji sam na sam pokonał Dziwera technicznym strzałem w krótki róg. W 71-ej minucie mogło być po meczu, gdyż Łukasz Kusiak dobił uderzenie Bochni i piłka znalazła się bramce Piasta po raz trzeci. Niestety nasz zawodnik znajdował się na ofsajdzie i arbiter bramki nie uznał. Po chwili był już remis. W polu karnym doszło do kontaktu nóg Bochni i Mateusza Fedyny. Ten ostatni upadł, a sędzia uznał, że jego drużynie należy się rzut karny. Sam poszkodowany zamienił go na gola.
Emocjonująca końcówka nie przyniosła zmiany rezultatu. Szkoda zwłaszcza znakomitej kontry zainicjowanej przez Tobiasza Kuźniewskiego, który podał do Maćka Firleja, a ten wypuścił w uliczkę Michała Szramowiata. Wprowadzony w 75-ej minucie zawodnik nie popisał się słabo uderzając piłkę i było po strachu w obozie gospodarzy.
Na koniec meczu na boisku i trybunie zrobiło się niemiło. Zaczęło się od chamskiego faulu Artura Monasterskiego na młodszym z braci Firlejów. Momentalni na murawie zapanowała gorąca atmosfera. Piłkarze w afekcie zaczęli używać rąk, jednak udało się uspokoić sytuację. Przynajmniej na boisku, bo z trybuny w kierunku zawodników KSK rzucono pełną puszkę piwa, która przeleciała tuż obok głowy Palimąki. Na szczęście miotacz chybił.

PIAST ŻMIGRÓD - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 2-2 (0-1)

Bramki: 0-1 Bochnia 45'+1', 1-1 Zagórski 53', 1-2 Maciej Firelej 64', 2-2 Fedyna 73'.
Żółte kartki: Monasterski oraz Palimąka, Kowalski, Kraśnicki, Wawrzyniak, Kusiak, Szramowiat.
Sędziowali: Bartosz Rudkowski jako główny oraz Jacek Łyś i Bartłomiej Szczecina.
Widzów: 350.

PIAST: Dziwer - Majbroda (87' Brumirski), Gołębiewski, Pilarski, Skrzypczak, Sołtyński (76' Denis), Jajko (66' Schmidt), Zagórski, Monasterski, Kępczyński (52' Fedyna), Mazurek.
KSK: Wieliczko - Palimąka, Kuźniewski, Wawrzyniak, Mateusz Firlej, Kraśnicki (75' Szramowiat), Bochnia, Poszelężny, Sareło, Kusiak (75' Kowalski), Maciej Firlej.

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter