Startuj z JG24.pl  
Praca Kowary Polityka prywatności Redakcja Kontakt
logowanie
wpisz swój login:
wpisz swoje hasło:
załóż konto
Monitoring jakości powietrza w Jeleniej Górze

CO

O3

85.72

ug/m3

PM10

5.91

ug/m3

PM2.5

3.49

ug/m3

Dane pomiarowe dla stacji Jelenia Góra. Wartości zostały odczytane dnia 2024-05-18 o godzinie 17:00.

Pogoda w Jeleniej Górze

zachmurzenie umiarkowane

15.69°C 1011 hPa 74%
Sportforever sklep sportowy Jelenia Góra
Ostatnie komentarze

- Kibic:
Wyniki 18. kolejki B klasy
czas 2024.05.18 18:51

- Kibic:
Wyniki 30. kolejki 4. ligi dolnośląskiej
czas 2024.05.18 18:48

- Konrad:
Wyniki 26. kolejki ligi okręgowej
czas 2024.05.18 18:48

- Victoria Ruszów:
Wyniki 24. kolejki A klasy
czas 2024.05.18 18:41

- Www:
Wyniki 24. kolejki A klasy
czas 2024.05.18 18:40

Kursy walut (akt. 2024-05-17)
dolar amerykański dolar amerykański 1 USD 3.9363
euro euro 1 EUR 4.2685
frank szwajcarski frank szwajcarski 1 CHF 4.3302
funt szterling funt szterling 1 GBP 4.979
korona czeska korona czeska 1 CZK 0.1725
Waluta:

Ilość:
Przelicznik:
0 PLN

Rafał Wichowski: Zrealizowaliśmy cel

W przerwie zimowej niewiele osób dawało Łużycom Lubań wielkich szans na utrzymanie. Tymczasem drużyna trenera Rafała Wichowskiego była rewelacją wiosennych zmagań. - Utrzymanie zawdzięczamy dobrej atmosferze, która wytworzyła się w zespole. Wszyscy chcieli udowodnić, że za wcześnie nas skreślono - mówi szkoleniowiec Łużyc.

Po rundzie jesiennej niewiele osób dawało Łużycom szans na utrzymanie. Tymczasem wiosną Pana drużyna była groźna dla każdego. Co takiego udało się zrobić, że zespół przeszedł metamorfozę?

RAFAŁ WICHOWSKI: - To prawda, że "życzliwi" podpowiadali mi, że Lubań spadnie do klasy A. Patrząc na nasz terminarz (9 spotkań na wyjeździe - dop. red.) dorobek punktowy, wyniki zimowych sparingów oraz zimowe osłabienia (za pracą wyjechał kapitan drużyny Łukasz Misiurek, z gry zrezygnowali też Paweł Modzelewski i Konrad Mandżejewski), to faktycznie mieli argumenty by tak twierdzić. Utrzymanie zawdzięczamy dobrej atmosferze, która wytworzyła się w zespole. Wszyscy chcieli udowodnić, że za wcześnie nas skreślono. Dzięki temu podczas każdego spotkania był spełniony podstawowy warunek do zdobywania punktów - wola walki. Ponadto dość jasno były sprecyzowane zadania dla każdego zawodnika co przyniosło wymierne efekty.

Realnie patrząc wierzył Pan na tak udaną wiosnę?

- Na pierwszym spotkaniu określiłem jasny cel miejsce 9-11 i został on zrealizowany. W pewnym momencie liczyliśmy nawet na więcej. Wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Miejsce, które zajęliśmy jak najbardziej oceniłem realnie i wierzyłem w to od początku mojej pracy w Łużycach. Natomiast żeby zająć dziewiąte miejsce będziemy musieli zdobyć 30 punktów i w tabeli wiosennej zająć czwarte miejsce nie przewidywałem.

Skład Łużyc wiosną opierał się głównie na wychowankach. Radość z osiągniętego celu jest zatem chyba jeszcze większa?

- Na pewno zawsze bardziej cieszy kiedy drużyna opiera się na wychowankach, a nie na "stranieri". Oczywiście im wyższy poziom rozgrywek tym bardziej drużyny opierają się na zawodnikach zewnętrznych. Tak naprawdę często sytuacja finansowa niejako zmusza do korzystania z własnego zaplecza. Miasto tej wielkości co Lubań w klasie okręgowej, a nawet czwartej lidze powinno radzić sobie zawodnikami z powiatu lubańskiego i właśnie swoimi wychowankami nawet jeśli pojedynczy z nich zostaną wychwyceni przez większe kluby.

Główną siłą Łużyc w rundzie wiosennej było (była)?

- Siłą Łużyc w rundzie wiosennej byli piłkarze: Damian Bojdziński, Karol Czułowski, Rafał Czułowski, Marcin Fereniec, Przemek Frączek, Sebastian Gawroniuk, Tomek Griżuk, Tomasz Grygo, Paweł Jakimowicz, Tomasz Łotecki, Sławomir Kukiełka, Jakub Kościecha, Radek Kuśnierz, Bartosz Kuźniarski, Rafał Macioszczyk, Kamil Młynarski, Łukasz Rogalski, Oskar Sandecki, Rafał Stoń oraz Marcin Sudnik oraz działacze i trenerzy: Sylwester Poszelężny, Antoni Gilewski, Grzegorz Juszczyk, Zbigniew Orzechowski, Konrad Rutkiewicz, Rafał Wichowski, a także oddająca serce w klubie Pani Wiesia.

Coś w zakończonych rozgrywkach zaskoczyło Pana szczególnie, zarówno na plus jak i minus?

- Jeżeli chodzi tylko o naszą drużynę to na plus zaliczyłbym bardzo dobry bilans spotkań u siebie (5 zwycięstw, 1 remis bramki 11-0) i ogólnie mała ilość bramek straconych (na wiosnę tylko Nysa była lepsza). Na minus mimo wszystko małą ilość bramek strzelonych oraz mecz w Ruszowie z Victorią. Całościowo na minus jak dla mnie postawa Hutnika Pieńsk bo obserwując ich zimowe przygotowania myślałem, że będą rycerzami wiosny. Na plus awans Mirska dzięki czemu unikniemy z Jarkiem braterskich pojedynków w kolejnym sezonie. Korzystając z okazji życzę Nysie i Włókniarzowi żeby jak najlepiej reprezentowali nasz okręg w rozgrywkach czwartoligowych.

Ma Pan już plany na wygląd zespołu w przyszłym sezonie? Będziecie szukali wzmocnień czy wciąż zespół będzie opierał się na wychowankach?

- Na dzień dzisiejszy wiemy, że drużynę opuści Bartek Kuźniarski. W jego miejsce przydałby się zawodnik o podobnych predyspozycjach. Oczywiście mam plan na to jak chciałbym żeby wyglądała drużyna, ale zdaje sobie sprawę, że to liga amatorska i dochodzą różne nieprzewidziane sytuacje. Ciężko mówić o wzmocnieniach bo żeby pozyskać zawodnika, który z miejsca miałby realny wpływ na poprawienie jakości gry trzeba liczyć się wiadomo z czym. Nie wykluczam jednak, że uda nam się uzupełnić kadrę. Trzon zespołu najprawdopodobniej zostanie bez zmian. Poza wymienionym Bartkiem nikt nie zgłaszał chęci odejścia. Mimo to jestem zwolennikiem co półrocznych małych zmian w kadrze tak żeby nie nastąpiła stagnacja i napłynęła nowa energia.

Rozmawiał
Grzegorz Bereziuk

Podziel się z innymi:

2014-07-02 07:59

Przybornik
Najczęściej czytane

› Wyniki i tabele po 22. ... czas 2024-05-04
komentarze komentarze: 125


› Wyniki i tabela po 24. ... czas 2024-05-04
komentarze komentarze: 84


› Zestaw par 23. kolejki ... czas 2024-05-07
komentarze komentarze: 75


› Zestaw par 24. kolejki ... czas 2024-05-13
komentarze komentarze: 88


› Zestaw par 25. kolejki ... czas 2024-05-07
komentarze komentarze: 37