Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE - NAJLEPSZA OF... (2024.05.06)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.05)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Nieskuteczna Lechia przegrała z Olimpią II

Piłkarze Olimpii II Kowary z nawiązką zrewanżowali się piechowickiej Lechii za porażkę 0-1 jakiej doznali na własnym boisku w rundzie jesiennej. W tamtym meczu to gospodarze nadawali ton wydarzeniom, a punkty zainkasowali goście. Podobnie było w Piechowicach, gdzie miejscowi bezskutecznie oblegali bramkę rywali, sami zaś na własnej skórze odczuli, że można grać skutecznie o czym trzy razy przekonali biało - zieloni.
Wynik meczu już po kilku minutach otworzył Krzysztof Jakubiak, który wykorzystał nieporozumienie bramkarz i obrońców Lechii po jednym z dośrodkowań. W jego wyniku popularny Kejzlu z metra wpakował piłkę do pustej bramki. - Poza tym zdarzeniem kowarzanie nie mieli nic do powiedzenia w ofensywie. Gra praktycznie cały czas toczyła się na ich połowie, niestety nie przyniosło to nam bramkowej korzyści. Sytuacje były, a na listę strzelców mogli się wpisać m.in. Radek Paradowski, Emil Kandyba i Marcin Morański - relacjonuje Marcin Ramski, trener Lechii.
Po zmianie stron Olimpia szybko podwyższyła prowadzenie. Do wybitej przez bramkarza piłki dopadł Jakub Szaraniec i mocnym strzałem zmusił go do kapitulacji. W 61-ej minucie ładnym uderzeniem z 13 metrów gola kontaktowego dla piechowiczan zdobył Paradowski. Bramka pozytywnie wpłynęła na morale graczy Lechii, czego nie dało się nie zauważyć w ich poczynaniach. Ich dobra gra stale niosła zagrożenie pod bramką Olimpii, a w 69-ej minucie mogła przynieść wyrównanie, gdyż Adrian Gorla we własnym polu karnym sfaulował Kandybę. Przewinienie ewidentne i sędzia Szymon Sztukowski bez wahania wskazał na jedenasty metr, a kowarzanina ponadto ukarał czerwoną kartką. Rzut karny nie oznacza jednak gola, przekonał o tym Jan Szaciłło broniąc strzał Michała Mackiewicza. Jakby tego było mało, grający w 10-tkę goście po raz trzeci znaleźli sposób na pokonanie Tomasza Niemca. Uczynił to efektownym szczupakiem Jakubiak.
Skarceni piechowiczanie nie poddali się i do końca walczyli o zmianę wyniku. Sytuacji mieli mnóstwo, ale razili nieskutecznością. Dobrze w bramce Olimpii spisywał się też Szaciłło. Nawet gdy raz kowarski golkiper nie popisał się przy uderzeniu Piotra Bednarczyka to los mu sprzyjał, bo piłka o centymetry minęła bramkę.
- Goście zagrali dzisiaj na sto procent pod naszą bramką, my natomiast nie mieliśmy pomysłu jak pokonać Szaciłłę. Czasami są takie mecze, że piłka nie chce wpaść. Mimo porażki nie rozpaczamy. Sezon powoli dobiega końca i zakończymy go z podniesionymi głowami, bo tak wysokiego miejsca przed jego rozpoczęciem raczej nikt się nie spodziewał - powiedział po meczu Ramski.

LECHIA: Niemiec - Sobolewski, Kowalski - Ciepiela (55' Kowalski), Paradowski, Kandyba (85' Bednarczyk), Morański, Mackiewicz, Myjak, Pogorzała, Lewandowski, Śmigasiewicz (65' Woronowicz).
OLIMPIA II: Szaciłło - Gorla, Szeliga, Piskórz, Denis, Szaraniec, Kowalczyk, Jakubiak, Skowron, Rudnicki, Duński.

Piotr Kuban
Foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter