Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Kupię:
- Kupię ANTYKI za Gotówkę - Zadzwoń - Dojeżdżam... (2024.05.01)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.28)
Sprzedam:
- Rolety rzymskie z trwałych tkanin akr... (2024.04.28)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.26)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione ostatnu ... (2024.04.26)
Sprzedam:
- Własna działalność rekreacyjna na plaży... (2024.04.25)
Kupię:
- Kupię ANTYKI / STAROCIE / DZIEŁA SZTUKI... (2024.04.19)
Nieruchomość: do wynajęcia:
- Kawalerka do wynajęcia (2024.04.17)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.16)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.04.14)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Protesty ekologów odrzucone

Zielone światło dla wyciągów w Karpaczu i Szklarskiej Porębie. Ekolodzy próbowali zablokować inwestycje, twierdząc, że niewłaściwie przeanalizowano ich wpływ na środowisko. Ich skargi odrzucają jednak kolejne instancje odwoławcze. Gotowy, ale nieczynny wyciąg w Szklarskiej Porębie wkrótce zacznie działać, a wstrzymywana dotąd budowa kolejki w Karpaczu może się rozpocząć.W Szklarskiej Porębie wniosek o cofnięcie pozwolenia na budowę został złożony, gdy inwestor wykonał już 70 proc. prac. Dziś wyciąg na Szrenicę jest już gotowy, ale nie było wiadomo, czy będzie go można uruchomić. - Cały czas czekaliśmy na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Do czasu jej wydania nie prowadziliśmy akcji promocyjnej, aby nie wprowadzać w błąd turystów, gdyby okazało się, że wyciągu nie będzie można otworzyć - mówi Andrzej Kucharczyk z firmy Sudety Lift, która prowadzi inwestycję. - Teraz czekamy tylko na odpowiednie warunki pogodowe i uruchamiamy wyciąg.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze pod koniec listopada w Jeleniej Górze zdecydowało ostatecznie, że tzw. operat oddziaływania na środowisko został sporządzony poprawnie. Nie zgadza się z tym Krzysztof Okrasiński ze stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot: - Analiza jest powierzchowna i lakoniczna. Inwestor nie zadał sobie trudu, aby dokładnie zbadać, jaki wpływ na środowisko Karkonoszy będzie miała budowa wyciągu. SKO przyjęło, że nie ma lepszego wariantu tej inwestycji i na tej podstawie wydało decyzję. Lepszym rozwiązaniem wydaje się budowa wyciągu na zachód od Szrenicy, poza granicami Karkonoskiego Parku Narodowego.

Pracownia zamierza złożyć odwołanie od decyzji SKO. Ma na to czas do 23 grudnia. - Od 2006 roku walczymy, aby w tym miejscu nie powstał wyciąg. KPN jest jednym z najmniejszych narodowych parków w Polsce, a mimo to ma najgęstszą sieć infrastruktury narciarskiej - argumentuje Okrasiński. - A przecież turyści przyjeżdżają tu nie tylko na narty, lecz także podziwiać przyrodę, która jest niszczona właśnie przez takie inwestycje.

Można już także budować 600-metrowy wyciąg w Białym Jarze w Karpaczu. To jedna z największych tego typu inwestycji w Karkonoszach. Wyciąg, który ma zbudować należąca do Ryszarda Sobiesiaka firma Winterpol, przewiezie 2,4 tys. osób na godzinę (ten w Szklarskiej Porębie o 1 tys. mniej). Na każdej "kanapie" usiądzie aż sześć osób.

Od lat przeciw jego budowie protestuje Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej w Karpaczu. Zdaniem jego działaczy wyciąg będzie miał zbyt dużą przepustowość, co spowoduje negatywne skutki dla środowiska. Skargi stowarzyszenia odrzuciły już jednak i SKO, i wojewódzki sąd administracyjny.

- Niestety, sąd nie rozważa kwestii merytorycznych, a jedynie ocenia, czy procedura została przeprowadzona zgodnie z prawem - mówi Sławomir Lange, prezes Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej. - Jeżeli nie czuje się kompetentny do oceny prawidłowości operatu, powinien powołać biegłego, a nie uchylać się od odpowiedzialności za jego treść.

Stowarzyszenie nie rezygnuje i zapowiada odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Póki jednak ten go nie rozpatrzy, firma Winterpol, która ma już pozwolenie na budowę, może rozpocząć prace. Mogą one ruszyć lada dzień.

Z takiego obrotu sprawy cieszą się władze Szklarskiej Poręby. - Te inwestycje dają szansę na rozwój regionu - mówi Grzegorz Sokoliński, przewodniczący Rady Miejskiej Szklarskiej Poręby. - Dzięki budowie sieci wyciągów tworzymy w Kotlinie Jeleniogórskiej tzw. obszar narciarski, gdzie narciarze mają do wyboru wiele różnych wyciągów i tras. Rezygnując z tego, dobrowolnie zrzekamy się turystów, a tym samym również podstawowego źródła utrzymania dla miejscowości górskich. Na turystykę należy patrzeć jak na każdą inną gałąź gospodarki: nie rezygnujemy z produkcji samochodów, bo gdzieś za czeską granicą są one już produkowane. Podobnie nie powinniśmy wyrzekać się dochodów z turystyki

Planowany wyciąg w Białym Jarze w Karpaczu

600 metrów długości
6 osób na jednej kanapie
2400 osób na godzinę

Gazeta Wyborcza

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter